Dorsz bałtycki – hodowla, połów, właściwości, zagrożenia
Aktualizacja: 30 kwietnia, 2024
Niegdyś dorsz był rybą powszechnie dostępną, a potrawy z niego były pożywieniem dla ubogich oraz zastępującą mięso w dniach katolickiego postu. Dzisiaj status dorsza, jako potrawy, zmienia się ze względu na zmniejszające się połowy i jego rosnącą cenę.
Dorsz – hodowla i połów
Przez ostatnie kilkanaście lat dorsz stał się prawdziwym synonimem niezrównoważonej gospodarki połowu ryb. Ta pospolita w wodach Bałtyku jeszcze 50 lat temu ryba jest dziś na wymarciu. Wpływ na taką sytuację ma przede wszystkim zbyt duży połów, osiągający nawet 120–170 tysięcy ton rocznie. Dziś ilość poławianych ryb jest ograniczana przez rozporządzenia Komisji Europejskiej i wynoszą ok. połowę mniej. Drugim istotnym czynnikiem hamującym rozwój dorszy jest zmiana ekosystemu wód Bałtyku. Woda staje się coraz mniej słona oraz pojawia się coraz więcej biomasy, przez co rozwój młodych osobników jest utrudniony.
Dorsz jest rybą drapieżną, czasami dochodzi nawet do aktów kanibalizmu na małych osobnikach. Dzięki wydłużonemu, smukłemu kształtowi ciała, doskonale radzi sobie w pogoni za rybami. Posiada silną płetwę ogonową oraz dobrze uzębiony pysk – a więc dwa najważniejsze atrybuty morskiego drapieżnika. Jednocześnie ryba ta penetruje dna mórz. W Bałtyku dorsz może czuć się bezpiecznie, bowiem nie występują w nim foki oraz żarłacze błękitne, będące naturalnym zagrożeniem dla tych szybkich ryb.
Dorsz – skład i charakterystyka mięsa
Dorsz cechuje się białym, delikatnym mięsem. Jest dość neutralne w smaku, dlatego doskonale nadaje się do pieczenia, gotowania, duszenia czy grillowania. Jak niemal każda ryba morska, dorsz charakteryzuje się dużą zawartością białka (około 17 g na 100 g ryby) o bardzo dobrej strawności na poziomie 98%. Dodatkowo, jest dobrym źródłem takich pierwiastków jak jod (około połowa dziennego zapotrzebowania), selen (23%RDA). Mogą go spożywać kobiety w ciąży, zaleca się go również osobom ze schorzeniami tarczycy.
Nie sposób pominąć kwestię zdrowych olejów z grupy omega-3 i -6. Dorsz jest bardzo dobrym źródłem będących w deficycie kwasów tłuszczowych omega-3. Ich zbyt mała ilość w diecie jest wyjątkowo niepożądana, szczególnie w zestawieniu z nadmiarem kwasów omega-6. Dorsz to także bogactwo witaminy D3, poprawiającej odporność i samopoczucie, tak potrzebnej w okresie jesienno-zimowym. Warto pamiętać, iż z wątroby tej ryby pozyskiwany jest tran, który jest zasobny w nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy D i A, stosowany między innymi w leczeniu dny moczanowej i zapobieganiu cukrzycy.
Jak wybierać dorsza?
Jak zawsze w przypadku ryb, najlepszym rozwiązaniem jest targ rybny. Kupując w takim miejscu mamy pewność, że ryba jest świeża, a jej podróż do naszego stołu nie była długa. Jednak gdy nie mamy takiej możliwości musimy opierać się na zaufaniu do sprzedawcy. Warto pytać o termin dostawy oraz połowu. Pamiętajmy również że dorsz niezależnie od tego czy jest w całości, czy też w postaci wyfiletowanej, musi znajdować się w lodzie, aby zachowywał jak najdłużej swój smak oraz właściwości. Najważniejszym wyznacznikiem świeżości u ryb jest zapach. Warto poprosić sprzedawcę o bliższe obejrzenie kawałka, aby jego zapach był także wyczuwalny. Możemy w ten sposób przyjrzeć się również powierzchni ryby, która nie powinna być zbyt porowata. W domu powinniśmy przechowywać dorsza w lodówce, co oczywiste, ale również w pojemniku z lodem, ponieważ mięso tej ryby preferuje niższe temperatury. W przypadku świeżej ryby, nie zaleca się przechowywania dorsza w lodówce dłużej niż 4 dni.
Kupując zamrożoną rybę pamiętajmy, aby glazura nie była zbyt gruba. Glazura jest niezbędna dla zachowania właściwej konsystencji i smaku powierzchni ryby, jednak często staje się narzędziem w ręku sprzedających, wpływającym na zwiększenie ceny filetów.
Dorsz – zagrożenia
Mięso dorsza, podobnie jak niektóre inne ryby, zawiera bardzo silne alergeny takie jak np. parwalbumina Gad c I,. Spożycie zarówno mączki rybnej, jak i surowego albo przegotowanego mięsa może wywołać poważne reakcje alergiczne u człowieka, dlatego warto upewnić się, że nie jesteśmy wrażliwi na alergeny występujące w tej rybie.
Kolejnym zagrożeniem naturalnie występującym w tej rybie są larwy Pseudoterranova decipiens. Gotowanie dorsza w temperaturach wyższych od 60C° przez przynajmniej 10 minut i zamrożenie poniżej –20C° przez 3 dni gwarantuje zabicie larw. Spożycie żywych larw razem z mięsem ryby, które jest surowe albo niedogotowane, przygotowane na zimno lub tylko marynowane czy solone może doprowadzić u człowieka do zachorowania na anisakiozę. Jednak nawet zabite larwy nicieni mogą wywołać po ich spożyciu reakcje alergiczne.
Należy pamiętać, iż ryby poławiane z Bałtyku cechują się wysoką zawartością niebezpiecznych związków, takich jak dioksyny i dioksynopodobne PCB. Dorsz bałtycki cechuje się niską zawartością tych substancji, dlatego nie musimy się obawiać o jego szkodliwość.
Zawartość rtęci w dorszu wynosi około 4,7 µg w 100 gramach. Jest to wartość niższa o kilkanaście procent w porównaniu do śledzia czy łososia bałtyckiego.
Dorsz jest drapieżną rybą występującą między innymi w Bałtyku, a jej niezrównoważony połów doprowadził do niemal całkowitego wyginięcia. Jej mięso cechuje się dość neutralnym smakiem, będącym doskonałym składnikiem past i pure. Możemy ją również wykorzystać do przyrządzenia zupy rybnej lub klasycznie usmażyć, pamiętajmy jednak, że wysokie temperatury zmniejszają dobroczynne działanie kwasów omega-3 i -6, których dorsz może być źródłem.
Literatura:
Kurlansky Mark . Dorsz. Ryba, która zmieniła świat: Twój Styl, 1997. ISBN 837163398X
Grenn Peace Połowy dorsza w bałtyku: niezrównoważone i nielegalne, [dostęp on line] http://www.greenpeace.org/poland/PageFiles/269274/po-owy-dorsza-w-ba-tyku-niezr.pdf
Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy. Chudy dorsz. Fakty i mity. [dostęp on line środa, 06 listopada 2013] http://www.portalmorski.pl/resources/Chudy%20dorsz%20fakty%20i%20mity%20MIR-PIB.pdf
Jestem z Pomorza Gdańskiego. Mój ojciec opowiadał, jak kiedyś mówiło się tutaj: „jedz dorsze, g***o gorsze”. Podobno zaraz po IIWŚ, czyli okresie kiedy połów ryb w Bałtyku był mocno przychamowany, dało się wejść do morza i łapać dorsza gołymi rękami. Ryba ta była uważana kiedyś też za tzw rybny chwast, który odżywiał się dużo lepszymi i bardziej pożądanymi rybami morskimi. A dziś, patrząc po cenach i popularności, jest to ryba luksusowa. Jak to czasy potrafią się zmienić. 😉