Skrobia modyfikowana i jej szkodliwość – sprawdźmy w jakich produktach się ukrywa
Aktualizacja: 29 kwietnia, 2024
Skrobia modyfikowana jest to jeden z najbardziej wszechstronnych dodatków stosowanych w żywności. Cieszy się dużą popularnością ze względu na szerokie zastosowanie, dostępność i unikalne właściwości…
W dzisiejszych czasach zdecydowaną większość produktów żywnościowych produkuje się z wykorzystaniem substancji dodatkowych. Są one stosowane między innymi w celu utrzymania jakości, zapobiegania niekorzystnym zmianom podczas przechowywania produktów czy zwiększenia efektywności procesów technologicznych. Do tej grupy należy również skrobia modyfikowana.
Skrobia modyfikowana – co to jest?
Jak powszechnie wiadomo, skrobia jest jednym z najważniejszych węglowodanów obecnych w produktach żywnościowych. W skali światowej produkowana jest głównie z kukurydzy, pszenicy, ziemniaków i manioku. Innymi źródłami mogą być również sorgo, pszenżyto, ryż czy kassawa. Skrobia modyfikowana to nic innego jak skrobia naturalna (pozyskana z wyżej wymienionych roślin i zbóż) poddana działaniu czynników zewnętrznych. Zaliczają się do nich czynniki fizyczne (temperatura, ciśnienie), chemiczne (substancje chemiczne) i enzymatyczne. Umożliwia to zmianę struktury cząsteczek skrobi, co w konsekwencji rozszerza możliwość zastosowania tego produktu w żywności. Producenci stosują dodatek skrobi modyfikowanej, aby otrzymywane produkty charakteryzowały się m.in. lepszą teksturą, elastycznością czy wyglądem.
Skrobia modyfikowana – szkodliwa?
Dane naukowe dotyczące stosowania skrobi modyfikowanych w produktach żywnościowych potwierdzają jej bezpieczeństwo dla zdrowia. W przypadku skrobi modyfikowanych metodami chemicznymi, dodatek substancji chemicznych został ustalony na wystarczająco niskim poziomie, tak aby nie stanowił niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia konsumentów. Tego rodzaju skrobie nie mają określonej dawki ADI, czyli ilości danej substancji wyrażonej na kg masy ciała na dzień, która może być pobierana w ciągu całego życia nie powodując ryzyka zagrożenia zdrowia. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 22 kwietnia 2011 r., skrobie modyfikowane powinny być stosowane w najniższej dawce, jaka jest niezbędna do osiągnięcia pożądanych właściwości produktu. Jeśli będziemy spożywać dużą ilość produktów zawierających skrobie modyfikowaną możliwe jest, że wchłanianie wapnia, magnezu czy żelaza zostanie spowolnione. Mogą również wystąpić zaburzenia trawienia, aczkolwiek ze względu na minimalne jej ilości w produktach jest to mało prawdopodobne.
Skrobia modyfikowana – produkty
Skrobia modyfikowana jest stosowana w coraz większej ilości produktów spożywczych. Należą do nich:
- dania gotowe,
- sosy, panierki, koncentraty,
- produkty nabiałowe, często jogurty smakowe,
- desery błyskawiczne tj.budynie, kisiele,
- produkty mięsne tj. pasztety, konserwy,
- ciasta w proszku,
- makarony,
- wsady owocowe.
Jeśli w procesie produkcji została użyta skrobia modyfikowana, w składzie zamieszczonym na opakowaniu produktu na pewno znajdziemy o tym informację. W zależności od producenta, może być podana jako „skrobia modyfikowana” lub za pomocą symbolu E. Numer cyfrowy przy symbolu E jest zależny od tego, jaki związek został użyty w celu zmiany cech skrobi naturalnej. Wyróżnia się symbole: E1404, E1410–E1414, E1420, E1422, E1440, E1442, E1450–E1452,
Należy pamiętać, że wszystkie surowce stosowane w przemyśle spożywczym muszą przejść szereg badań, które potwierdzają ich nietoksyczne działanie. Skrobia modyfikowana została wprowadzona na listę oficjalnych dodatków do żywności, zatem nie może stanowić zagrożenia dla zdrowia. Należy jednak mieć na uwadze zasady racjonalnego odżywiania i komponować urozmaiconą dietę.
Kiedyś w prl-u były pyszne budynie na mące budyniowej modyfikowanej. Potem w latach 2000-ych gdy „oczytani” klienci zobaczyli na opakowaniach „skrobia modyfikowana” to od razu skojarzyło im się to z „kukurydzą modyfikowaną ” i podnieśli larum. Dlatego teraz producenci prawie w ogóle zrezygnowali ze „skrobii modyfikowanej” albo używają jej częściowo w mieszankach budyniowych i innych ale pod ogolną nazwą „skrobie” aby oświeceni klienci nie wyczytali „SKROBIA MODYFIKOWANA” bo to zrani ich uczucia. Kiedyś był „sernix” na bazie skrobii modyfikowanej dolewało się szklankę mleka + potrzebne składniki do sernika i wychodził super sernik . Teraz jest inny „sernix” trzeba dodać z kolei masła i pisze w skladzie „skrobie” (aby nie ranić uczuć klientów) ale to chyba zwykła ziemniaczana mąka i krochmal kukurydziany. Sernik na tym produkcie jest zwyklym gniotem. Lepiej dodać trochę mąki krupczatki zamiast tego produktu. Tak samo Oetker nie produkuje już budyniu bez gotowania tzw”ulubiony bez grudek” bo tam w skladzie wymieniona była nieszczęsna dla ucha i wzroku klientów „skrobia modyfikowana” vel- budyniowa. Teraz budynie kisiele i inne produkty robione przez producentow pod wytyczne klientów zupelnie nie są takie jak kiedyś. Są niesmaczne i niedobre…nie warto tego jeść.
W sklepach powinny byc 3 grupy zywnosci na dzien dzisiejszy.
1. Ogolny syf, nieoznakowany w zaden spsob. Jak to zreszta jest.
2. Organiki, gdzie przepisy pozwalaja na dodawanie swinstwa ale w wybranych/ograniczinych ilosciach.
3. Zywnosc naturalna, czyli bez jakiichkolwiek dodatkow, procesow przerobowych itp. Na przyklad mleko prosto od krowy karmionej tylko trawa/kiszonka bez sterydow i antybiotykow, tak jak pili je ludzie 100 lat temu. Po prostu prosto od krowy w butle i do sklepu.
czy skrobia kukurydziana kupowana w sklepie używana w zastępstwie skrobi ziemniaczanej (czyli mąki ziemniaczanej) to to samo co skrobia modyfikowana kukurydziana?
Popieram popierającego przedmówce… i tak ode mnie, jechać tych illuminatów rothschild’ów i rokefeller’ów to całe Monsanto i Bayern oni najpierw trują nas jedzeniem a potem szczepią syfem… mam tu dwa danio waniliowe i powiem wam tak… po kilku miesiącach jak mój organizm nie zjadł dosłownie żadnej chemii gdyż już od dłuższego czasu jem tylko produkty naturalne i zdrowe spróbuję tych serków, wiem że trują nas tym gównem żebyśmy się źle czuli ponieważ sprawia im przyjemność katowanie swoich niewolników i mam zamiar sprawdzić tym razem (nie jem chemii przez dłuższy czas a potem sprawdzam na sobie efekty jednorazowego spożycia danej substancji) tą zasraną skrobie modyfikowaną… po syropie glukozowo-fruktozowym czułem rozdrażnienie i lekkie nabuzowanie emocjonalne, jestem ciekaw jak zadziała w połączeniu z tą skrobią… ludzie się dziwią że ktoś się często denerwuje albo że ludzie mają dziwne nastroje, lęki itp. a ja z autopsji mogę wam powiedzieć że około 65% tego problemu jest właśnie przez żywność… badają jak wpływa to na organizm ale nie sprawdzają psychiki ludzkiej
Do czego to wszystko doprowadzi? Jedzenie to przecież podstawa życia!!!! Ludzie są coraz bardziej wyniszczani właśnie przez jedzenie, absolutnie nie patrzą co kupują, byle szybko napchać brzuchy nie tracić czasu na gotowanie. Kiedy tak spoglądam w markecie co wkładają do koszyków, to skóra cierpnie!!!! i to wcale nie z biedy, ale z bezmyślności!!!! Młodzi jedzą co popadnie, te wszystkie jadłodajnie ze śmieciowym jedzeniem pękają w szwach, są tam nawet kobiety w ciąży, z malutkimi dziećmi przychodzą zjeść obiad i dalej szaleć po galeriach, szkoda czasu na gotowanie……społeczeństwo jest marne i absolutnie nie wybredne! Te wszystkie współczesne choroby z rakami włącznie to niby z czego? a kupowana chemia kosmetyczna to niby co? Jemy byle co, smarujemy się byle czym i żyjemy byle jak! Społeczeństwo nie ma w ogóle świadomości co jeść i do tego jeszcze kuchenki mikrofalowe aby było szybciej! Ludzie dokąd tak pędzicie…..do piachu????????
O to to.
Popieram przedmówce calym sercem. Świeta prawda.
Dzięki za takie artykuły. Bardzo się mi przydatne są
Jasne, to dlaczego tyle bezmozgich yeti chodzi po yej plabecie, jesli modyfikowana soja jest nieszkodliwa, kto powiedzial ze jest zdrowa dr Ewa, pewnie powie tez ze Mmr szczepionki so zdrowe bo zawieraja tylko troszeczke rteci,;-)
Trzeba odróżnić wydalana z organizmu etylortec od metylorteci, której nie ma w szczepionkach. Zapewniam też ze po zjedzeniu ryb drapieżnych z czystych wód odczytany wyższe stężenie rtęci niż po zaszczepieniu
ŻYWNOŚĆ POWINNA BYĆ ZDROWA<NATURALNA BEZ ŻADNYCH MODYFIKACJI I KOMBINACJI PRZY PRODUKCJI. A wszelkie tłumaczenia,że w niewielkich ilościach to nie szkodzi-bzdura. Jeśli w niewielkich ilościach spożywane przez lata to na pewno zaszkodzi. Jak jest coś zdrowe to nie szkodzi w ogóle.
A co z ilością którą nasz organizm jest w stanie wydalić z organizmu? Dla przykładu skrobia fosforanowa, zażywana w niewielkich ilościach nie szkodzi a czasem pomaga (np. przy niedoborze fosforanu), mały nadmiar fosforanu szybko wydalany jest z organizmu wraz z moczem, jednak gdybyśmy zaczeli jeść E1410 na potęgę, nasze nerki nie nadążałyby filtrować naszej krwi. „Jak coś jest zdrowe to nie szkodzi w ogóle” a ja na to odpowiem pani, co za dużo to nie zdrowo.
jak ktoś jest uczulony na ziemniaki to może jesc produkty zawierajace skrobie modyfikowaną czy nie?
Uczulenie na ziemniaki może być bardziej skomplikowane niż nam się wydaje. Wszystko zależy od tego, na jaki składnik ziemniaka jesteś uczulona, czym się objawia alergia i czy pojawia się po spożyciu lub kontakcie z surowym ziemniakiem czy gotowanym? W tym wypadku trudno o jednoznaczną odpowiedź.
Witam. Gdzie są padania potwierdzające bezpieczeństwo stosowania skrobi modyfikowanej? Gdzie one są? Dlaczego jest dodawana skrobia modyfikowana a nie zwykła? Ostatnio można zobaczyć w sklepach masowy wysyp skrobi w produktach dawnej pozbawionych skrobi całkowicie, np keczup pudliszki, jogurty bakomy, maślanki czekoladowe i z pieczonym jabłkiem itd, majonezy, keczupy w większości wszystkie za wyjątkiem pudliszków dla dzieci. Stało się to niemal nagle. Pytanie jakie można zadać co ma dać skrobia modyfikowana w keczupie i jogurtach i w innych produktach? Czy wcześniejsze jogurty były złe albo keczupy? Czym były wybrakowane żeby nagle zacząć dodawać modyfikowane coś. I czemu akurat modyfikowane a nie zwykłe? Ludzie powtarzają ciągle że są dozwolone i prawo i unia itd, ale unie tworzą ludzie a ludzie którzy piszą prawa (etap zatwierdzania itd) mogą mieć zupełnie skrajne intencje naszych czy od intencji zdrowych ludzi którzy chcą w zdrowiu wychowywać dzieci. Skrajność intencji. Dobrą publikacją jest publikacja byłego doradcy prezydenta Polski „GENETYCZNIE MODYFIKOWANE ORGANIZMY Obietnice i fakty Stanisław K. Wiąckowski”. W necie można znaleźć badania o szkodliwości gmo kukurydzy ale gdzie znaleźć badania o braku szkodliwości? Gdzie? Czy ludzie na tym forum w tym portalu mają takie badania? Jeśli tak proszę pisać do mnie. Następnie możemy skonfrontować te badania z tymi o szkodliwości albo wejść w świat nauki aby inni się na ten temat wypowiedzieli.
Inną ważną sprawą jest że keczupy jogurty całe te jedzenie z dodatkami pochodzi od prywatnych ludzi, to są ich prywatne firmy, majątek i dochód, mają własne intencje zarabiania w pewien sposób i robią to. Bez nas stracą wiele. Więc przestańmy patrzyć na nich i zadbajmy o kawałek ziemi i do roboty:) …lub zorganizujmy się lokalnie. 🙂
Ale skrobie modyfikowane to grupa różnych związków. Są dekstryny jak np. maltodekstryna, która ma bardzo wysoki Indeks Glikemiczny (IG=100, czyli jak czysta glukoza) i powinna być unikana, albo hydroksypropylowy fosforan dwuskrobiowy, który z kolei ma niskie IG i charakteryzuje się zawartością skrobi opornej, mającej podobne działanie do błonnika. Także, to również należałoby uwzględnić.
I to nie prawda, że wszystkie związki „E-” są bezpieczne bądź nie, bo część może być naturalna (jak np. beta-karoten), a część szkodliwa, a nawet trująca w zależności od dawki. A jak taka skrobia jest w co drugim produkcie, tak jak to Michał zauważył, albo syrop fruktozowo-glukozowy, który jest po prostu dużo tańszy od cukru, gdy nadmiar fruktozy też jest szkodliwy, czy wszędobylski glutaminian sodu lub jego zamienniki, nie mówiąc już o aspartamie. Nietrudno sobie w ciągu dnia skumulować te substancje, wystarczy wypić kubusia, zjeść nudle z sosem ze słoika, jogurt owocowy i ciastka, żucie gum, niby nic. W dzisiejszych czasach, gdzie na każdym kroku koncerny chcą na nas zarobić jak najniższym kosztem, trzeba uważać na każdym kroku, bo wszędzie są jakieś „haczyki”. Czytajmy etykiety!
Na początek warto odróżnić skrobię modyfikowaną od żywności GMO. Skrobia modyfikowana uzyskiwana jest w trakcie fizycznych bądź chemicznych procesów, które mają za zadanie zmianę właściwości skrobi, np. poprzez poprawę wiązania wody skrobia staje się lepszym zagęstnikiem.
Haha aspartam, GMO, fluor, syrop glukozowo fruktozowy, glutaminian sodu, też są „na liście nieszkodliwych”. Smacznej wczesnej śmierci z powodu jedzenia.
Wszystkie substancje, które wymieniłeś znajdują się na liście dopuszczanych dodatków do żywności w ilości nieprzekraczającej zalecaną prze Instytut Żywienia. W jednym produkcie syrop glukozowo-fruktozowy nie będzie szkodził organizmowi, jednak, jeśli produkty go zawierające stanowią ¾ naszej diety, z pewnością nie obędzie się bez skutków ubocznych pogarszających stan naszego zdrowia.
Tak, ale syrop jest już w sporej ilości rzeczy, np. w wędlinach pakowanych próżniowo.
Polecam obejrzeć film dokumentalny pod tytułem „Kto się boi GMO” i wszystko będzie jasne.Poza tym co z tego że wszystkie te dodatki są dodawane w małych ilościach skoro są w każdym produkcie ? Po zjedzeniu kliku produktów w ciągu całego dnia siłą rzeczy wyjdzie że dopuszczalna dawka została przekroczona.
Leczenie raka chemią tez jest dopuszczalne, ale się nie mówi, że chemia niszczy i zdrowe komórki. TO samo z żywnością, nie mówi się całej prawdy i tyle.
chemioterapia najgorsze zło zabija od wewnątrz to co zdrowe.
„Skrobia modyfikowana została wprowadzona na listę oficjalnych dodatków do żywności, zatem nie może stanowić zagrożenia dla zdrowia.” A co jeśli takie „oficjalne” dodatki wywołują problemy zdrowotne? Mi większość taki dodatków szkodzi w widoczny sposób. To co wobec tego? Komu powinna głowa za to spaść? Kto powinien do więzienia pójść? Jak to było badane i przez kogo? A może w ogóle nie było badane? Zresztą wszyscy doskonale wiedzą, że większość takich „witamin E”, to zwykłe trucizny, więc nie wiem, jak ktokolwiek mógł je w ogóle kiedykolwiek dopuścić. W dawnych czasach ich nie było w żywności i było dobrze, ale dziś widać mamy „postęp”. Istnieją całe tabele opisujące to, jaki dodatek wywołuje jakie skutki uboczne, także w ilościach używanych w produktach spożywczych. Jedyna normalna żywność dziś, to żywność ekologiczna, bo po takiej zazwyczaj nic mi nie jest, bo jest robiona bez takich dodatków przez mądrych ludzi, a nie przez nic nie wartych trucicieli.
Kupujesz owoce na rynku? Z robakami, czy bez? Jak nie mają robaków, parcha to znaczy, że pryskane. Mam w ogrodzie 4 jabłonki, dwie śliwki i jedną gruszkę. Muszę opryskać, bo inaczej nic z owoców nie będzie. Więc przestań filozofować, włącz myślenie
Bzdura Marek, tez mam owoce w ogrodzie i niczym nie pryskam izbieram ich mnostwo calkowicie zdrowych. Pojedyncze sa chore lub robaczywe. Sa odmiany owocow odpornych na wiele chorob lub szkodnikow, wlasnie na takich odmianach opiera sie uprawa ekologiczna.
Zacznijmy od tego że w naszym świecie każda , ale to każda i bez wyjątku substancja może nam szkodzić(czy to naturalna czy „sztuczna”) – jest to kwestia dawki. Zjesz za dużo poczujesz się źle , napijesz się za dużo poczujesz się źle , jeśli twoja dieta będzie zbyt uboga lub zbyt bogata w dane substancje to też poczujesz się źle. Kolejna kwestia to że w badaniach wyklucza się alergików i osoby z predyspozycjami alergicznymi dlatego na ulotkach są ważne informacje dla alergików bo owe substancje bada się na zdrowej grupie kontrolnej!!! Nie można brać osobnych przypadków i twierdzić że coś jest szkodliwe lub nie !!!Testy robi się na zdrowych ludziach a nie zawala je na alergikach bo wyznacznikiem są reakcje u zdrowego człowieka bez jakichkolwiek predyspozycji alergicznych, niestrawnościowych itp. Jeżeli nie wiesz jak to było wszystko badane i przez kogo to sobie poszukaj , poczytaj a nie liczysz na gotowe – popatrz w czasopismach popularno-naukowych , porozmawiaj z chemikiem – troszkę inwencji własnej. Co do żywności ekologicznej to też nie był bym taki pewien bo w niej jest również chemia ale widocznie te związki chemiczne Ci nie szkodzą – sorki ale opryski nadal się stosuje i inne nawozy , sałatę też się nie pucze zwykłą wodą a z dodatkiem specjalnych detergentów. Zanim ktokolwiek zacznie się wypowiadać o przemyśle spożywczym wypadało by aby był chemikiem z wykształcenia i dodatkowo technologiem procesów produkcji a nie pierd….lić głupoty.
Oho, oho… o żywności tylko chemik i technolog, a o wojnie tylko generał. Weź no przestań. Co do żywności organicznej i ekologicznej – tak, tam też stosuje się jakieś opryski, ale np. 2 razy w sezonie, gdy przy produkcji konwencjonalnej – 32 razy na sezon. W świetle prawa! Jest różnica? I substancje są inne. Zresztą czym innym jest gospodarstwo wielkoobszarowe, nawet ekologiczne, a czym innym drobny czy średni ekologiczny rolnik. Wielkie gospodarstwo to monokultura, w małych częściej występuje różnorodność. I właśnie monokultura sprzyja słabej odporności roślin na owady i niejako zmusza do pryskania. Większa bioróżnorodność to większa odporność – i konieczność pryskania znika lub przynajmniej maleje. Musimu wrócić do rolnictwa, które polega na współdziałaniu z ziemią, a nie na walce z nią. Współczesny wielkoprzemysłowy, bazujący na środkach chemicznych model rolnictwa jest do kitu.
W 100 procentach się zgadzam!!!
I wierzysz w te produkty ekologiczne? To znaczy jesz jabłko z robakiem? Teść jest rolnikiem i jak nie popryska to nic nie zbierze.
a co ile rozsadzał jabłonki? pewnie co 4 m . kiedys sadzili co 8 naprzemiennie rozne odmiany i mieszali to z innymi drzewami owocowymi no i problemu wielkiego nie było? dlaczego ? polecam poszperac:) wiedze która zdobywami sami bardziej doceniamy .pzdr
Ja nie pryskam na działce i mam owoce i to mase aż się gałęzie łamią. Wiadomo nie jest to jabłko, które chce konsument w sklepie czyli bez skazy i ogromne błyszczące 🙂 moje wiem, że dobre i bez robaka jest…
Jak robak gardzi to nie takie dobre te jabłka.
W takim przypadku polecamy wybierać produkty jak najmniej przetworzone ekologiczne bądź nie. Wówczas unikniesz wszelkiego rodzaju konserwantów i innych dodatków do żywności. Wymaga to z pewnością więcej czasu i uwagi, ale wówczas będziesz mieć pewność co do składu swoich posiłków.