Owsica, glistnica, tasiemczyca, czyli choroby pasożytnicze przenoszone drogą pokarmową
Aktualizacja: 22 czerwca, 2017
Choroby pasożytnicze to sprawa, o której mówi się niewiele. Ludzie na ogół wstydzą się, że spotykają ich takie problemy. Wraz z zakażeniem człowieka przez pasożyta, w organizmie zaczynają namnażać się problemy zdrowotne, które w początkowym stadium nie są swoiste i nie zawsze wskazują na obecność obcych organizmów.
Owsica
Owsica to choroba wywoływana przez owsika – robaka obłego z rodziny nicieni. Jest to niewielkich rozmiarów pasożyt, samice osiągają 12 mm długości, samce tylko 3 mm. Paraztemia (obecność owsików we krwi) jest chorobą bardzo powszechną i dość trudną w leczeniu. Najczęściej występuje ona u dzieci w wieku od 3–15 lat, oraz wśród osób, które mają z nimi bezpośrednią styczność (nianie, przedszkolanki, rodzeństwo).
Zakażenie owsikiem jest następstwem zjedzenia przez dziecko (rzadziej dorosłego) produktów spożywczych, które nie zostały dokładnie umyte, a są zanieczyszczone niewidocznymi dla oka ludzkiego jajami owsika. Często parazytemia następuję wskutek wkładania przez najmłodszych do ust niedomytch rąk. Po dostatniu się jaj do układu pokarmowego owsiki prowadzą swój cykl rozwojowy w końcowym odcinku jelita grubego – w okrężnicy. Po osiągnięciu przez robaki dojrzałości płciowej zaczyna się najgorsze… Samice są zapładniane przez samców i udają się w wędrówkę do odbytnicy, dzieje się to zazwyczaj nocą – gdy najmłodsi próbują zasnąć. Samice wypełzają na zewnątrz, aby znieść swoje jaja przy odbycie. To pierwszy zauważalny dla zarażonego objaw, zaczyna się nocne swędzenie odbytu i jego okolic. Skutkuje to drapaniem, a w taki sposób jaja robaków zostają przenoszone na dłonie i pod paznokcie, a potem na wszystkie rzeczy, których dotykamy. Często też takie drapanie jest przyczyną samozarażenia i nasilenia objawów chorobowych.
Do innych objawów parazytemi owsikowej zaliczamy także: świąd i stan zapalny okolic intymnych u dziewczynek, nerwowość, brak apetytu, bladość, ogólne osłabienie i podupadanie organizmu na zdrowiu. Dzieci często skarżą się też na bóle brzucha, trudności z zasypianiem. Zakażenie owsikami dla dzieci to temat bardzo wstydliwy, często boją się o tym rozmawiać z rodzicami, pojawiają się tiki nerwowe, drgawki, nadmierne zgrzytanie zębami i obgryzanie paznokci.
Jaja owsika potrafią przeżyć bardzo długi czas poza ustrojem ludzkim, dlatego ważne jest aby dokładnie przestrzegać zasad higieny. Należy też często zmieniać bieliznę, pościele, ręczniki, myć klamki, włączniki światła oraz rzeczy, z którymi nasze dłonie mają częsty kontakt. Warto wiedzieć, że pranie naszej bielizny i pościeli w 30 stopniach, nie zabije jaj owsika. Wybierajmy więc najwyższe temperatury, często myjmy ręce oraz jedzenie przed spożyciem. To czynności niezbyt uciążliwe a mogą uchronić nas przed zakażeniem. Leczenie farmakologiczne owsicy obejmuje wszystkich członków rodziny. Najczęściej stosowane leki to pirantel, alendazol i piperazyna. Wszystkie leki przeciwpasożtnicze dostępne są jedynie z receptą, dlatego przy podejrzeniu owsików, należy wybrać się do lekarza i wykonać szereg badań.
Glistnica
Glistnica to choroba wywoływana przez glistę ludzką, podobnie jak owsik należy ona do rodziny obłych nicieni. Różni się od niego tym, że samice osiągają długość do 25 cm, chociaż różne źródła mówią nawet o osobnikach osiągających 40 cm! Samce są jednak mniejsze, długość ich bladoróżowego ciała sięga maksymalnie do 20 cm. To robak, który pasożytuje w jelicie cienkim człowieka, spotykany jest też często u gatunków śwniowatych (świni i dzika). Cechą charakterystyczną dla glisty ludzkiej jest fakt, że jednorazowo (w ciągu doby) potrafi złożyć nawet do 250 tysięcy owalnych jaj, koloru brunatnobrązowego, które z kałem gospodarza wydostają się do środowiska, skąd potem stają się bezpośrednim źródłem parazytemii.
Glistą można się zarazić jedząc niedomyte warzywa, które były nawożone ludzkimi fekaliami lub pijąc zanieczyszczoną wodę. Zakażenie glistą ludzką następuje w momencie, gdy w jakiś sposób jaja pasożyta – przemienione już w larwy pierwszego stopnia dostają się do układu pokarmowego, tam przeobrażają się w larwy drugiego stadium (zdolne do perforacji ścian jelita cienkiego). Wnikają do naczyń krwionośnych. Wraz z krwią wędrują do pęcherzyków płucnych, tam są odpowiednie warunki, aby przejść kolejną, ostatnią już przemianę. Przebijając ścianki pęcherzyków płucnych, prowokują kaszel, który przenosi je do gardła, tam dojrzewają i zaczynają swoją destrukcyjną wędrówkę po organizmie człowieka, można je spotkać m.in. w przewodzie żółciowym, w wątrobie, w sercu.
Objawy glistnicy ludzkiej są na początku nieswoiste, mało kto spodziewa się zakażenia glistnicą mając typowe objawy zapalenia płuc, czyli kaszel, skurcze oskrzeli, szmer w oddechu oraz gorączkę. Żaden z tych objawów nie mówi nam jednoznacznie o występowaniu parazytemii. Kolejnymi objawami, już mocniej kojarzonymi z obecnością pasożyta, jest utrata apetytu, wymioty, osłabienie, utrata masy i problemy z koncentracją.
Duża ilość glist w jelicie człowieka może doprowadzić do zatkania jego światła, często konieczna jest operacja. Leczenie glisnicy jest uciążliwe i polega na podaniu pacjentowi leku, który podrażnia zwoje nerwowe robaka. Innymi słowy chodzi o sparaliżowanie glisty, jej ciało jest wtedy bezwładne i może zostać wydalone z organizmu. Czasem konieczna jest interwencja chirurgiczna, aby pozbyć się glist umiejscowionych w miejscach nieoczywistych.
Glistnica może być bardzo niebezpieczna dla naszego zdrowia, a zaniedbana i nieleczona nawet dla naszego życia. Ważne więc, aby zwracać szczególną uwagę na to, aby nie jeść niedomytych warzyw i owoców pochodzących z nieznanego źródła. Rolnicy często nawożą glebę nawozem zwierzęcym. Ma to swoje zalety – jest to naturalna forma nawożenia. Istnieje jednak również druga, ciemniejsza strona medalu, o której dużo już wiecie.
Tasiemczyca
Tasiemczyca jest chorobą spowodowaną przez tasiemce. Do najczęściej występujących gatunków inwazyjnych należą bruzdogłowiec szeroki, tasiemiec nieuzbrojony, tasiemiec uzbrojony i tasiemiec bąblowiec. Ciało tasiemców zbudowane jest z członów (proglotydów), od których zależy ich (bardzo zróżnicowana) długość. Ciekawe jest, że bruzdogłowiec szeroki osiąga długość nawet do 20 m a bąblowiec osiąga długość zaledwie 7 mm. Długość ciała tasiemca nie jest jednak proporcjonalna do zagrożenia jakie stanowić może dla naszego życia. Tasiemce są organizmami obupłciowymi, oznacza to, że na jednym organizmie są zarówno organy płciowe żeńskie i męskie. Jest to cecha, która zwiększa możliwość przetrwania w jelicie gospodarza.
Zakażenie tasiemcem to proces wieloetapowy, są to bowiem pasożyty, które potrzebują do pełnego cyklu rozwojowego trzech żywicieli oraz dwóch środowisk. Najczęściej do zarażenia dochodzi poprzez zjedzenie produktu, w którym znajdują się larwy pasożyta. Jaja pasożyta, które dostały się do wody przeistaczają się w larwy atakujące drobne wodne skorupiaki, kolejnym żywicielem bruzdgłowca jest ryba, ostatecznym żywicielem jest człowiek – lub inne zwierze, które zjadło mięso zarażonej ryby. Żywiciel ostateczny w przypadku pasożytów to zawsze organizm, w którym bytuje postać dorosła pasożyta, zdolna do rozmnażania się.
Objawy tasiemczycy spowodowanej przez bruzdogłowca i tasiemca nieuzbrojonego polegają na ogólnym osłabieniu organizmu. Często zdarza się też okresowa niedrożność jelita cienkiego, występują biegunki, bóle brzucha. Jednym z poważniejszych objawów teniozy (tasiemczycy) jest niedokrwistość megaloblastyczna, spowodowana niedoborem witaminy B12, którą tasiemiec pobiera z naszego jelita na potrzeby własnego rozwoju. Ogólnie, jak to w przypadku wszystkich parazytemii układu pokarmowego, tutaj też występuje utrata apetytu i duża utrata wagi.
Najbardziej niebezpiecznym tasiemcem, którego żywicielem może być człowiek jest tasiemiec bąblowiec. Jego żywicielem pośrednim może być każde zwierzę z rodziny psowatych. Nietrudno więc o zakażenie człowieka. W żołądku lub jelicie żywiciela pośredniego z jaja wydostaje się onkosfrea – to larwa, która działa bardzo destrukcyjnie na organizm żywiciela. Czynnie przedostaje się do krążenia i z prądem krwi dostaje się do narządów wewnętrznych, głównie drogą żyły wrotnej do wątroby, ale również do płuc, mięśni, kości, mózgu, oka, śledziony oraz nerek. W narządzie onkosfera przekształca się w kolejne stadium rozwojowe, jakim jest bąblowiec. Choroba wywoływana przez tasiemca bąblowcowego określana jest jako bąblowica, a jej rozwój jest bardzo długi. Istnieją przypadki, w których pierwsze objawy bąblowicy pojawiły się 15 lat po zarażeniu się jajami tasiemca. Choroba ta, często jest porównywana do choroby nowotworowej, bardzo często pomimo prób leczenia kończy się śmiercią chorego.
Bąblowcem można zarazić się poprzez spożywanie nieumytych jagód, borówek i innych owoców leśnych, które mogły mieć styczność z fekaliami psowatych. Często występuje też zakażenie, gdy zapominamy o podstawowych zasadach higieny w kontaktach z czworonożnymi przyjaciółmi. Warto więc dbać o to, aby wszystkie spożywane przez nas produkty były dokładnie umyte. Nie możemy dopuścić do ryzyka zakażenia się tym, i podobnymi chorobami tylko i wyłącznie dlatego, że jesteśmy nieuważni. Konsewkencje są zbyt poważne.
Jak widzicie, zakażenie się chorobami pasożytniczymi to sprawa, o której każdy z nas powinien mieć chociaż podstawową wiedzę. Pomoże nam to ustrzec się przed niebezpieczeństwem. Nie można też bagatelizować pierwszych objawów zakażenia. Jeśli widzimy, że z naszym organizmem dzieje się coś niepokojącego, należy niezwłocznie się przebadać. W codziennym życiu nie trzeba zmieniać wielu rzeczy: grunt to zwrócić uwagę na higienę i dokładne mycie spożywanych produktów spożywczych. Wszystko jest w naszych rękach!
Muszę przyznać, że żadnych domowych sposobów na owsiki nie znam i jak się okazało, że córka się zaraziła nimi, to po prostu poszłam do apteki i kupiłam lek w zawiesinie, bo tak mi lekarz poradził. Dziecko dostało dwie dawki i w ten sposób skutecznie pozbyłam się pasożytów
Taaa, ciekawe… Ani słowa o tym, że pasożyty można znakomicie wytępić domowymi środkami, a nie tylko lekami. Brak nam wiedzy na podstawowym poziomie. Czosnek, pestki dyni, olej dyniowy, nalewka z łupin orzecha, olejek z oregano, kiszonki, zioła o gorzkim smaku (piołun, wrotycz), orientalne przyprawy – gożdzik, kurkuma, imbir, cynamon, ziele angielskie – to nie są artykuły, które trudno zdobyć/wytworzyć. Kiedyś pasożytów ludzie nie mieli w takiej ilości jak dzisiaj, bo jedli naturalną żywność, a nie lecieli do apteki po lekarstwa albo suplementy. Mieli wiedzę, którą kobiety przekazywały z pokolenia na pokolenie w swojej rodzinie. A dzisiaj – szkoda gadać. Wystarczy popatrzeć w supermarkecie, co leży w koszyku młodej kobiety z dziećmi. Sztuczne soczki, słodkie serki, produkty pieczywopodobne, do tego coca-cola i chipsy. Potem można wszystko zwalić na choroby genetyczne i zanieczyszczenie środowiska, i wszyscy zadowoleni. O tym, że to my jesteśmy odpowiedzialni za nasze zdrowie poprzez nasz styl życia, nikt nas nie uczy.
Masz dużo racji, ale zauważ, że kiedyś nasze matki/babki musiały radzić sobie naturalnymi sposobu, bo po prostu nie było takich technologii.. Wiem trochę na temat owsicy, pasożytów, i ubolewam nad tym jak niska jest świadomość radzenia sobie z takimi problemami.