Autodestrukcyjny potwór – sztuczki podświadomości
Kim właściwie jest autodestrukcyjny potwór? Założę się, że doskonale go znasz! To taki wewnętrzny głos, który kusi i podpowiada, domaga się i namawia do złego. Jest odpowiedzialny za nasze klęski i niepowodzenia, pojawia się zazwyczaj wtedy, kiedy mamy do wykonania określone zadanie lub chcemy dokonać zmian. To jest właśnie ten głos, który osłabia motywację i wycisza wyrzuty sumienia. Długo nie zdawałam sobie sprawy z jego istnienia, ale po niezbyt dogłębnej analizie odkryłam go i zaczęłam go rozpoznawać, a musisz wiedzieć, że na 99% czai się on w każdym z nas!
Od zawsze chciałam zacząć regularnie ćwiczyć. Nie zależało mi na tym, aby były to ciężkie i wyciskające siódme poty ćwiczenia. Moim pragnieniem było po prostu regularnie się ruszać, 3–4 razy w tygodniu. W pierwszym okresie, czyli zazwyczaj na początku nowego miesiąca (przecież to taka świetna okazja, żeby coś zmienić) zakładałam strój sportowy i włączałam jedną z lżejszych płyt Ewy Chodakowskiej. Z dumą odhaczałam kolejne dni z wykonanym treningiem. W drugim tygodniu ćwiczeń, kiedy przyszedł czas treningu, usłyszałam w głowie cichutki głos: “jesteś zmęczona, odpuść dzisiaj, odpocznij, jutro nadrobisz zaległości”. Rzeczywiście, miałam za sobą ciężki dzień, a ostatnia rzecz, na którą miałam ochotę było machanie nogą i skakanie po podłodze niczym sarenka. Odłożyłam więc strój i włączyłam telewizor, należy mi się przecież chwila relaksu!
Nazajutrz, oczywiście godzinę przed wyznaczonym treningiem zadzwoniła do mnie przyjaciółka z wiadomością, że upiekła pyszną pizze i mam natychmiast do niej wpadać. Zawahałam się przez chwilę, ale w mojej głowie znowu usłyszałam: “Anka daj spokój, poćwiczysz jutro, kiedy ostatnio miałaś okazję zjeść domową pizze i to jeszcze z łososiem, którego tak uwielbiasz!”. Nie dałam się długo namawiać i znowu wykreśliłam z kalendarza dzisiejszy trening przenosząc go strzałeczką na kolejny. Jak się pewnie domyślasz dzień, w którym miałam poćwiczyć nigdy nie nadszedł.
Powyższa historia to jedna z wielu, która obrazuje działanie Autodestrukcyjnego Potwora. Beata Pawlikowska pisze o nim: “ Autodestrukcyjny potwór podpowiada, że nie warto próbować niczego nowego, „bo na pewno i tak się nie uda”, nie warto pracować nad silną wolą „bo po co”, nie warto rzucać palenia „bo i tak każdy na coś musi umrzeć”. Namawia do tego, żeby być nieboszczykiem we własnym życiu, czyli jak najwięcej leżeć, odpoczywać i nawet nie próbować jakiegokolwiek wysiłku.”
Nie taki potwór straszny
Musisz jednak wiedzieć, że Autodestrukcyjny potwór to nic innego jak Twoja podświadomość. To najpilniejszy uczeń jakiego znasz – przyswaja informacje, poglądy i zachowania już od najmłodszych lat, a następnie korzysta z tej wiedzy. Jeśli próbujesz cokolwiek zmienić w swoim życiu natychmiast się uaktywnia i chce Cię zniechęcić. Podświadomość zbiera informacje przez lata budując z nich dom, a kiedy tylko chcesz zmienić nawyki, zrobić coś inaczej niż zwykle lub pokonać swoje bariery, ona próbuje Cie zniechęcić, podrzuca wymówki, nie pozwala wyjść poza strefę komfortu. Robi to, ponieważ wyciągnięcie jednej cegiełki może obrócić cały dom w ruinę.
Walka z potworem w praktyce
- Naucz się mówić NIE. Potwór zniechęca Cię i przedstawia wszystko w czarnych barwach. Kiedy słyszysz w głowie ten cichy głos po prostu go zignoruj i pamiętaj o swoim celu. Bądź asertywny i konsekwentny w swoim działaniu.
- Daj sobie szansę być szczęśliwym Autodestrukcyjny potwór kocha melancholię, smutek i niezadowolenie. Nie dokarmiaj go! Postaraj się być szczęśliwym tu i teraz. Nie za 5 lat, nie jak schudniesz, albo będziesz miał więcej pieniędzy i większy dom. Doceń siebię, to co masz i magię drobnych przyjemności. Myśl pozytywnie i zacznij cieszyć się życiem!
- Miej w życiu pasje i cele Bez tego tak naprawdę ciężko rozpocząć walkę z potworem, bo właściwie po co? Musisz wiedzieć dokąd zmierzasz i dlaczego chcesz zmieniać swoje nawyki i poglądy, wyjść poza strefę komfortu, pracować nad swoją lepszą wersją siebie. W chwilach zwątpienia przypominaj sobie o swoim celu i o tym dlaczego do niego dążysz. To z pewnością pomoże wrócić Ci na właściwe tory.
Zbuduj nowy dom
Praca z podświadomością, czyli z czymś, na co pozornie nie mamy zbyt dużego wpływu jest naprawdę ciężka. Nie będę Cie oszukiwać – to jedna z najtrudniejszych rzeczy z jaką należy się zmierzyć. Nieraz wymaga to zmiany całego dotychczasowego światopolgądu i stylu życia. Jednak cały nasz trud zwróci nam się z nawiązką. Autodestrukcyjny potwór to pilny uczeń, który po niewielkiej zmianie chętnie nauczy się nowych rzeczy. Wtedy może stać się naszym najlepszym przyjacielem, który pomoże nam zrealizować największe pasje i marzenia.
Literatura:
“W dżungli miłości” Beata Pawlikowska, wyd. Latarnik 2008
“W dżungli podświadomości” Beata Pawlikowska, G+J Gruner 2013