Walka z przeziębieniem, czyli lecznicza moc kiszonej kapusty, pietruszki i głogu
Aktualizacja: 7 maja, 2024
Przed nami zima, okres największej częstotliwości występowania przeziębień i grypy. Odporność spada, a zachorowaniom sprzyja częste zmienianie temperatury otoczenia. Wychodzimy z ogrzewanych mieszkań, biur i samochodów wprost na dwór – zimny, wietrzny, często z nieprzyjemnymi opadami. Praktycznie każdy z nas boryka się właśnie teraz a to z katarem, a to z kaszlem, często towarzyszą im także dreszcze i gorączka.
Osłabienie i bóle głowy również spowodowane są przeziębieniem. Nie zawsze jednak mamy czas udać się do lekarza – często bagatelizujemy takie objawy myśląc, że możemy sobie z przeziębieniem poradzić domowymi sposobami. To prawda, często wystarczy przeleżeć kilka dni pod ciepłą kołdrą, leki dostępne bez recepty i gorąca herbata. Nie wiemy jednak, że w naszej codziennej kuchni jest wiele produktów, które pomogą nam odbudować odporność, a także walczyć z chorobą w przypadku chwilowego spadku odporności.
Kiszona kapusta na przeziębienie
Prozdrowotne właściwości kapusty kiszonej znane są od dawna. Już nasze prababcie wiedziały, że działa ona korzystnie na nasze zdrowie w przypadku spadku odporności. Jesienią, tuż po zbiorach, gromadziły się, aby ukwasić kapustę na długą, często bardzo mroźną zimę. Kwaszona kapusta wkładana w beczki z powodzeniem zastępowała porcję świeżych warzyw i owoców zimą.
Co sprawia, że kapusta jest tak wyjątkowa? Dlaczego powinno się ją regularnie spożywać w okresie jesienno – zimowym?
Kapusta kiszona jest przede wszystkim mało kaloryczna, także możemy ją jeść nie obawiając się o nadwyżki kaloryczne, bo 100 g kapusty kwaszonej zawiera jedynie 11 kalorii. Jeśli więc lubimy ten kwaśny smak, możemy się nią zajadać do woli. Kapusta jest naszą domową „bombą witaminową”, zawiera witaminy z grupy B, A i K oraz składniki mineralne: żelazo (Fe,) magnez (Mg), wapń (Ca) i sód (Na). Ponadto na 100 g kapusty kwaszonej aż 16 mg to witamina C. Jest odpowiedzialna za wspomaganie naszej odporności. Ciekawostką jest fakt, że jako silna witamina antyoksydacyjna, witamina C zawarta w kapuście zapobiega wolnorodnikowemu starzeniu się skóry. Niedobór witaminy C powoduje ogólne osłabienie organizmu, objawiające się utratą siły, ogólnym złym samopoczuciem. Często deficyt tego składnika wywołuje krwawienia z nosa i złe gojenie się ran. Spowodowane jest to faktem, że witamina C pomaga wchłaniać do organizmu żelazo. Bez niego naczynia krwionośne słabną, stają się wiotkie, a krew jest złej jakości. Szczególnie w okresie zimowym jest to niebezpieczne. Spadek odporności jest najczęstszą przyczyną zachorowań na przeziębienie i grypę.
Ciekawą właściwością kapusty kiszonej jest jej działanie termoregulacyjne, obniża zbyt wysoką temperaturę ciała, a gdy temperatura ciała jest zbyt niska, stara się ją unormować. Twierdzenie, że kapusta kiszona potrafi wyleczyć nas z przeziębienia nie jest słuszne. Prawdą jest jednak, że regularne jej spożywanie nie pozwoli do niego dopuścić, gdyż wzmacnia organizm i pomaga mu się regenerować.
Sok z kiszonej kapusty dobrze działa również na nasz schorowany organizm. Ma właściwości przeciwkaszlowe i przeciwbakteryjne. Jego niskie pH sprawia jednak, że nie jest zalecany dla osób, które borykają się z problemami natury gastrologicznej (mowa tu o wrzodach układu pokarmowego, zgadze i wielu innych). Udowodnione jest również działanie soku z kapusty kiszonej na profilaktykę pasożytów jelita grubego, np. owsików.
Kapusta kiszona to produkt bardzo uniwersalny. Można ją jeść w formie surowej jako przekąskę. Można ugotować z niej pyszny treściwy kapuśniak. Można robić z niej surówkę, wcierając surowe jabłka i marchew. Można przygotować na jej bazie bigos, ewentualnie dodać jako sałatkę do drugiego dania. Szczerze zachęcam więc do wprowadzenia jej do swojej diety, nie będziecie żałować – poczujecie się o niebo lepiej!
BonaVita poleca: Dieta w gorączce – zasady, produkty zalecane i zakazane
Pietruszka na przeziębienie
Pietruszka jest nadal bardzo niedocenionym warzywem, zarówno jej korzeń, jak i natka, są bardzo zdrowe. Na co dzień wykorzystywane są do gotowania bulionów, zup, ewentualnie do doprawienia sałatek. Pietruszka należy do grupy warzyw selerowatych, stąd też wywodzi się jej specyficzny zapach i smak. W Polsce pietruszka pojawiła się w XVI wieku. Była stosowana do doprawiania mięsnych potraw.
Nać pietruszki zwyczajnej jest niezastąpioną przyprawą w kuchni polskiej. O jej wartościach odżywczych również można wiele powiedzieć. Przede wszystkim pietruszka jest świetnym źródłem witaminy C, podobnie jak kapusta kiszona. Jednak jej ilość w 100 g produktu jest zdecydowanie większa niż w kapuście, mało tego – nasza swojska nać pietruszki jest lepszym źródłem witaminy C niż wszystkie cytrusy. W 100 g zielonej, pachnącej natki mamy aż 269 mg kwasu askorbinowego. Jak wiemy, zapotrzebowanie dorosłego człowieka na ten składnik, w zależności od płci, wynosi 60 mg dziennie dla kobiet, 70 mg dla mężczyzn. Patrząc na te liczby widzimy, że wystarczy zjeść ok. 30 g zielonej natki, aby zaspokoić nasze dobowe zapotrzebowanie.
Ciekawostką jest fakt, że obecność pietruszki (dokładniej zawartej w niej witaminy C) pomaga nam przyswajać niehemowe żelazo z pożywienia. Warto więc zastosować mały żywieniowy trick: wyhodować w kuchni doniczkę ze świeżą pietruszką. Dzięki niej będziemy mogli dodawać do potraw mięsnych małe porcje natki codziennie. Nasz organizm będzie wtedy zdecydowanie lepiej wykorzystywał właściwości odżywcze mięs, a jednocześnie uchroni nas od zachorowania na anemię – z niej już bardzo blisko do złapania infekcji i przeziębienia. Obecność witaminy C zwiększa bowiem wchłanianie niehemowego żelaza aż o 30 ‑ 70 %. Zielone części warzywa zawierają ponadto duże ilości chlorofilu, żelaza i prowitaminy A.
Pietruszkę można używać w kuchni nie tylko w standardowy sposób, istnieje wiele ciekawszych form jej wykorzystania, sama sprawdziłam kilka z nich. Z natki można przygotować smaczny i zdrowy shake. Wystarczy do blendera wrzucić garść natki pietruszki, pomarańczę, dwa banany, jabłko, wcisnąć sok z limonki, dorzucić do tego kilka kostek lodu i pół szklanki wody mineralnej, dla smaku można dodać też kilka listków mięty. Wszystko zmiksować. Powstaje bardzo zdrowy, orzeźwiający, gęsty shake gotowy do spożycia. Bomba witaminowa, która postawi nas z rana na nogi, nie dopuszczając do złapania paskudnej choroby w sezonie przeziębień.
Głóg na przeziębienie
Głóg jest dość ciekawą rośliną, która występuje w wielu odmianach w zależności od szerokości geograficznej. Ma szerokie zastosowanie w medycynie.
Głóg to roślina należąca do rodziny różowatych, najpowszechniej występuje na naszych ziemiach w formie potężnych krzewów, a nawet drzew. Jego owoce są koloru czerwonego, do złudzenia przypominają owoce dzikiej róży i to właśnie one są wykorzystywane w przemyśle medycznym oraz herbacianym. Do najczęściej występujących gatunków tej rośliny należą głóg jednoszyjkowy i głóg dwuszyjkowy.
Głóg ma w sobie wiele substancji działających prozdrowotnie. Jego owoce są bogate w flawonoidy, cukry złożone, olejki eteryczne czy składniki mineralne takie jak kobalt, magnez, żelazo, a także witaminy z grupy B, witaminę C oraz prowitaminę A. To owoc, po który możemy sięgnąć bez obaw w sezonie zimowym, kiedy nasza odporność spada. Skutecznie pozwoli nam się obronić przed złapaniem infekcji, a jeśli już zachorowaliśmy, pozwoli nam walczyć z bakteriami. Inną niezwykłą zaletą owoców głogu jest fakt, że posiada on właściwości uspokajające. Podczas męczącego kaszlu, gorączki lub problemów ze spaniem uspokaja nasze ciało i ułatwia zasypianie. Stosuje się go również po wzmożonym wysiłku intelektualnym – ukoi on nasze nerwy i pozwoli się odprężyć.
Kilkanaście lat temu ludzie na wsiach robili sami z owoców głogu kompoty, dżemy i inne przetwory, w dzisiejszych czasach się od tego odchodzi. Być może to dlatego, że ludzie są leniwi, być może to z powodu braku czasu. Wszystko przecież można dziś kupić w sklepach ze zdrową żywnością. Głóg najczęściej stosowany jest w formie nalewek spirytusowych. Jest to wyjątkowo wygodny, a przede wszystkim trwały sposób na uzyskiwanie z tych owoców tego, co najlepsze.
Głogowe preparaty nie wykazują praktycznie skutków ubocznych i nadają się do długotrwałego stosowania. Nie powinno się jeść jednak owoców głogu na surowo, są źle przyswajalne i niekoniecznie dobrze działają na śluzówkę żołądka. Głogowe przetwory i preparaty zdrowotne nie są zalecane dla osób z bardzo niskim ciśnieniem oraz kobiet spodziewających się dziecka.
Jak widzicie, jest kilka domowych sposobów na walkę z jakże powszechnymi przeziębieniami i osłabieniami w sezonie zimowym. Urozmaicenie naszej zimowej diety w witaminę C jest bardzo ważne. Nie zawsze konieczne jest sięganie po produkty przemysłu farmaceutycznego lub suplementy, których działanie nie jest potwierdzone przez badania. Czasem wszystko, czego nam potrzeba, mamy pod ręką. Wystarczy dobrze się rozejrzeć, poszerzyć trochę swoją wiedzę i wprowadzić do swojego sposobu odżywiania kilka drobnych zmian i ulepszeń. Wtedy żadna choroba nie będzie dla nas straszna, nasza wspaniała forma pozwoli nam wykorzystywać w pełni uroki zimowego szaleństwa i nie obejrzymy się, a zaraz znów nadejdzie utęskniona przez wszystkich wiosna.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!
Nie od dziś wiadomo, że kapusta kiszona to naturalny probiotyk, a probiotyki wzmacniają naszą odporność i chronią przed chorobami. Chociaż jak już nas dopadnie przeziębienie, to kapustą raczej trudno się wyleczyć.
Racja, o swoją odporność należy dbać cały czas, a nie tylko w chwili zachorowania. Wówczas jest nieco za późno. Odporność najlepiej budować zdrową i zbilansowaną dietą oraz regularnym wysiłkiem fizycznym!