Laboratoryjny „must have”, czyli badania, które należy wykonać przed wizytą u dietetyka
Aktualizacja: 14 czerwca, 2022
Do niedawna, ułożenie diety bazowało na uwzględnieniu podstawowych parametrów antropometrycznych pacjenta – waga, wzrost, wiek i stopień aktywności fizycznej zdawały się być wystarczające, by skomponować zbilansowaną dietę. Dziś wiemy, że równie ważnym – o ile nie ważniejszym – wskaźnikiem stanu odżywienia są wyniki badań laboratoryjnych, do których dietetycy przywiązują coraz większą wagę. Które z nich są najbardziej istotne? Które warto wykonać, by nasza dieta była jak najlepiej dopasowana do naszego stanu zdrowia?
Pakiet podstawowy
Bez niektórych wyników badań wstyd pokazać się w porządnym gabinecie dietetycznym, są one bowiem podstawowymi wskaźnikami ogólnego stanu naszego organizmu. Podstawowa diagnostyka laboratoryjna, którą powinno się wykonać przed wizytą u dietetyka obejmuje:
- morfologię krwi z rozmazem – jest pierwszym, szybkim „skanem” ogólnego stanu naszego organizmu, daje bowiem całościowy obraz naszego zdrowia oraz wskazówki, w którym kierunku dalszej diagnostyki powinniśmy pójść. Morfologia krwi jest bardzo wartościowym badaniem, które pozwala wstępnie ocenić, jak wygląda kondycja naszego układu krwiotwórczego i odpornościowego. Pozwala zaobserwować rozwijającą się anemię (a co za tym idzie, uwzględnić w diecie większą ilość produktów bogatych m.in. żelazo i witaminę C), infekcje i stany zapalne. Jest więc potężnym narzędziem, które w rękach doświadczonego diagnosty daje wskazówki do dalszego poszukiwania źródła złego samopoczucia czy problemów zdrowotnych. Rozmaz badanej krwi pozwala z kolei na mikroskopową ocenę stosunku ilościowego poszczególnych rodzajów komórek krwi. Dzięki temu mamy jeszcze więcej informacji odnośnie kształtu, wielkości i liczebności poszczególnych komórek, a co za tym idzie – możemy postawić bardziej konkretną diagnozę wstępną.
- badanie moczu – podstawowe badanie służące do oceny kondycji układu moczowego. Parametry takie jak barwa, przejrzystość, ciężar właściwy, pH moczu czy też obecność w nim glukozy, bakterii lub ciał ketonowych daje nam duże możliwości diagnostyki nie tylko funkcjonowania nerek i dróg wyprowadzających mocz, ale także oceny funkcjonowania całego organizmu. Na podstawie nieprawidłowości w wynikach badania moczu można bowiem podejrzewać stany zapalne, niewydolność nerek, nadczynność przytarczyc, odwodnienie, żółtaczkę, kamicę nerkową a nawet cukrzycę. Oczywiście, do postawienia diagnozy wymienionych chorób potrzebne jest wykonanie bardziej specjalistycznych badań, nie mniej jednak podstawowe badanie moczu pozwala na wstępną ocenę ryzyka wystąpienia tych schorzeń.
- glukoza na czczo – podstawowe badanie przeprowadzane w celu oceny poziomu cukru we krwi. Choć nie daje całościowego obrazu wahań stężenia glukozy w organizmie, poranna hiperglikemia wróży problemy z gospodarką cukrową, które po przeprowadzeniu dalszej diagnostyki – najlepiej w postaci kilkupunktowej krzywej glukozowej i insulinowej – pozwalają potwierdzić takie schorzenia jak insulinooporność czy cukrzyca. Choć optymalny poziom glukozy na czczo nie jest powodem do uśpienia czujności i zaniechania dalszej, bardziej szczegółowej diagnostyki w kierunku zaburzeń gospodarki cukrowej, warto wykonać to niedrogie, podstawowe badanie, które może być sygnałem ostrzegawczym bardziej złożonego problemu.
- profil lipidowy – w skład tego panelu wchodzi ocena stężenia cholesterolu całkowitego, lipoprotein LDL i HDL oraz triglicerydów. W ocenie profilu lipidowego bardzo ważne jest całościowe spojrzenie na gospodarkę tłuszczową, a nie skupianie się na fakcie, iż niektóre wskaźniki nie mieszczą się w tzw. normach laboratoryjnych, które na przestrzeni lat ulegają ciągłym modyfikacjom. Warto więc, by dietetyk do którego się udamy wiedział, iż dużo ważniejszym od całkowitego stężenia poszczególnych frakcji lipoprotein jest odpowiedni stosunek LDL do HDL (optymalnie wynoszący ok. 2:1), a podwyższony poziom cholesterolu nie zawsze wynika ze zbyt wysokiego jego spożycia w diecie.
- AlAT i AspAT – czyli dwa enzymy o pełnej nazwie aminotransferaza alaninowa i aminotransferaza asparaginowa. Pierwszy z nich jest bardziej swoisty dla wątroby i pozwala ocenić ogólny stan tego narządu. Drugi natomiast wykazuje aktywność również w mięśniu sercowym, mięśni szkieletowych, nerkach i krwinkach czerwonych. Prawidłowe wyniki tych parametrów pozwalają wstępnie potwierdzić prawidłową pracę wątroby
- OB – czyli tzw. Odczyn Biernackiego, jest parametrem określającym tempo opadania krwinek czerwonych w czasie, które zależne jest od obecności we krwi substancji świadczących o odczynie zapalnym. OB to więc najprostszy i najtańszy – choć również niezbyt dokładny – marker stanu zapalnego. Wartość przekraczająca normę jest sygnałem, że organizm walczy ze stanem zapalnym, choć do jego lokalizacji konieczne są dalsze badania.
- TSH – choć ten parametr nie jest najbardziej dokładnym wskaźnikiem prawidłowego funkcjonowania tarczycy, jego podwyższona wartość – zarówno ta wykraczająca poza normy, jak i mieszcząca się zbyt blisko górnej lub dolnej granicy – jest alarmem do dalszej diagnostyki profilu tarczycowego, która obejmuje takie badania jak fT3 i fT4 oraz przeciwciała anty-TPO, anty-TG, antyTRAb i ewentualne USG gruczołu tarczowego. Warto pamiętać, iż choroby tarczycy wymagają specjalnego podejścia dietetycznego, a choroby tarczycy stanowią dziś coraz większy problem w społeczeństwie.
Pakiet rozszerzony
Poza wyżej wymienionymi badaniami, które stanowią laboratoryjny „must have”, warto wykonać szerszą diagnostykę, która pozwoli doświadczonemu i kompetentnemu dietetykowi jeszcze lepiej zdiagnozować nasz aktualny stan zdrowia i zaproponować odpowiednią dietę. Badania, o które warto rozszerzyć nasz pakiet podstawowy to:
- ferrytyna – białko, którego zadaniem jest gromadzenie żelaza. Jest dużo lepszym markerem jego zasobów w organizmie, niż oznaczanie samego żelaza w surowicy krwi. Jego zbyt niski poziom oznacza anemię, która wymaga diety bogatej w ten pierwiastek i substancje ułatwiające jego przyswajanie;
- igE całkowite – choć oznaczenie całkowitego poziomu przeciwciał nie daje informacji na jakie alergeny jesteśmy uczuleni, jest sposobem na wstępne sprawdzenie czy w naszym ciele nie rozgrywa się walka alergenów z systemem odpornościowym – jeśli tak jest, należy wykonać bardziej szczegółową diagnostykę;
- metabolit 25-OH-D3 – inaczej witamina D3, której niedobory powszechnie występują. Oznaczenie wyjściowego poziomu witaminy D jest ważnym badaniem pozwalającym ustalić jej wyjściowe dawkowanie wyrównujące niedobór lub podtrzymujące prawidłowy poziom;
- OGTT – tajemniczy skrót oznaczający doustny test tolerancji glukozy (ang. oral glucose tolerance test), polegający na oznaczeniu stężenia glukozy we krwi na czczo oraz kilka godzin po wypiciu czystego roztworu glukozy (oznaczenie powinno być prowadzone co najmniej przez 3 godziny). Najlepiej równolegle oznaczać także stężenie we krwi insuliny (czyli krzywą insulinową) – hormonu, który pojawia się w następstwie wzrostu stężenia cukru we krwi. Nieprawidłowości w wynikach testu OGTT umożliwiają rozpoznanie hiperglikemii, hipoglikemii reaktywnej, insulinooporności i cukrzycy, czyli wszystkich chorób powiązanych z nieprawidłową gospodarką cukrową organizmu;
- homocysteina – niedoceniany parametr oceny ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego. Wielu uznaje go za lepszy wskaźnik niż powszechnie uznany profil lipidowy. Nadmiar homocysteiny, czyli aminokwasu powstałego w wyniku przemian biochemicznych w organizmie, jest uznawany za niezależny czynnik rozwoju zmian miażdżycowych (zawału serca, udaru mózgu) i zakrzepowych w organizmie oraz wiąże się ze wzrostem ryzyka chorób neurodegeneracyjnych takich jak Alzheimer czy Parkinson. Choć wciąż bagatelizowany przez wielu dietetyków i lekarzy, podwyższony poziom homocysteiny okazuje się być groźniejszy niż hipercholesterolemia.
Oczywiście, poza wymienionymi badaniami istnieje jeszcze kilka równie ważnych parametrów, które warto wykonać szczególnie, kiedy występują specyficzne objawy. Zależnie od przypadku, bardzo przydatnym może się okazać poszerzenie profilu badań o diagnostykę w kierunku celiakii (oznaczenie m.in. przeciwciał anty t-TG, anty-EmA czy anty-DGP), innych nietolerancji pokarmowych (np. laktozy) lub na przykład mutacji genu MTHFR, który determinuje problemy z usuwaniem toksyn z organizmu i prawidłowym przyswajaniem witamin z grupy B. Jest to jednak kwestia indywidualna, zależna od występujących objawów i predyspozycji.
Mimo, iż wielu powie że dietetyk nie jest lekarzem i nie musi wymagać od pacjenta przedłożenia wyników badań przed rozpoczęciem komponowania diety, trudno nie zgodzić się, iż bez powyższych testów nie jest w stanie ułożyć odpowiedniej dla nas diety. Wykwalifikowany dietetyk z pewnością nie tylko będzie egzekwował od nas dostarczenia takich dokumentów, ale będzie również umiał prawidłowo je odczytać i wykorzystać w stworzeniu diety najbardziej dla nas optymalnej.