Dieta Anny Lewandowskiej – zasady, przepisy, opinie
Aktualizacja: 30 stycznia, 2019
Wzrost spożycia produktów wysokokalorycznych i wysokoprzetworzonych, a także coraz bardziej powszechne tendencje do prowadzenia siedzącego trybu życia spowodowały gwałtowny wzrost odsetka osób borykających się z chorobami wynikającymi z nadmiernej masy ciała. Słowem coraz więcej osób cierpi w wyniku zaburzeń metabolicznych – zarówno dzieci, jak i dorośli.
Obecnie w coraz większym stopniu dba się o poprawę stanu zdrowia społeczeństwa i mimo, że odbywa się to z różnymi efektami, to warto wspierać wszelkie ruchy w tę stronę. Ludzie na całym świecie otwierają oczy na to, że nadmiar smakołyków i zła higiena życia przyczynia się do destrukcji jakości życia, a nawet zdolności reprodukcyjnych.
Wraz z popularyzacją zdrowego stylu życia rośnie dostęp do usług dietetycznych, a także informacji na temat prawidłowej diety – zarówno informacji prawdziwych, jak i tych bez żadnego poparcia naukowego. Popularną formą przekazywania wiedzy stały się blogi internetowe, a także programy na Youtube, dzięki którym osoby z rzetelną wiedzą i / lub charyzmą zdobyły zaufanie wielu osób na całym świecie. Jedną z osób, która szturmem weszła na rynek dietetyczny jest żona znanego na całym świecie polskiego piłkarza – Pani Anna Lewandowska.
Czy oświadczenia zdrowotne i żywieniowe i idące za nimi zalecenia obecne na stronie internetowej tejże pani pokrywają się z wiedzą z recenzowanych czasopism naukowych?
Dieta Anny Lewandowskiej
Analizując założenia diety Healthy Plan by Ann dostępne na stronie internetowej www.hpba.pl możemy wyciągnąć kilka lekcji dotyczących tego, jak zdrowo żyć. Jak mówi strona – podstawą jest różnorodność diety – z czym można się z pewnością zgodzić, ponieważ nadmierne spożycie tylko jednej, konkretnej grupy produktów w dłuższej perspektywie czasu może prowadzić do nadmiaru jednych, a niedoboru innych składników odżywczych.
Kolejnym zaleceniem jest spożywanie dużej ilości warzyw. Oczywiście jest to słuszna rada, jednak w tym samym punkcie dowiadujemy się, że można je łączyć z białkiem lub węglowodanami. A co z tłuszczami? Czy można je łączyć z warzywami? Chyba tak. Przecież aby witaminy rozpuszczalne w tłuszczach – A, E, K, w które obfitują niektóre warzywa – mogły zostać prawidłowo rozpuszczone i przyswojone potrzebują – uwaga – towarzystwa tłuszczu. Niestety Pani Ann może nie mieć wystarczającej wiedzy na temat tłuszczu – można to wywnioskować po kolejnym punkcie zaleceń. Punkt ten głosi, że nie należy bać się spożywania tłuszczów w diecie, co jest słuszną radą, jednak dalej można przeczytać, że to te roślinne są zdrowe i pomagają przyswajać witaminy, a zaliczamy do nich oczywiście olej kokosowy i oliwę z oliwek, a także – uwaga – masło klarowane. Powszechnie wiadomo, że krowie mleko, z którego powstaje masło, nie należy do grupy produktów roślinnych.
Kolejne zalecenia dotyczą spożywania dobrej jakości mięs, ryb, kiszonek, ziół, orzechów i nasion z czym można bez zastrzeżeń się zgodzić. Zalecane jest również spożywanie wyłącznie zdrowych i domowej „roboty” słodyczy, co jest bardzo dobrą radą, ponieważ etykiety niektórych „gotowych” słodyczy mogą przerazić swoim składem.
Czas na przeciwwskazania dietetyczne – zaleca się rezygnację ze spożycia cukru i kolorowych napojów, mimo że wyniki badań dotyczące ich spożycia dostarczają sprzecznych informacji i dowodów na temat faktycznego ich wpływu na sylwetkę i proces chudnięcia [1]. Oczywiście rezygnacja z nich może obniżyć podaż spożywanych dziennie kalorii, a redukcja spożycia cukru sprzyja regulacji gospodarki glukozowo-insulinowej, jednak przypisywanie właściwości zdrowotnych takiej modyfikacji jest bardzo śmiałe. Podobne kontrowersje budzi rezygnacja z glutenu z pszenicy i nabiału z krowiego mleka, ponieważ wyniki badań dotyczących ich spożycia nie są jednoznaczne.
Kolejną kontrowersyjną kwestią jest ograniczenie spożycia soli kuchennej i ewentualna substytucja jej na sól morską. Ograniczenie wydaje się być nieuzasadnione, ponieważ spożycie soli w niewielkim stopniu może się wiązać z wystąpieniem nadciśnienia, a zbyt niska podaż sodu może się za to wiązać z większym ryzykiem zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych [2]. Substytucja na sól morską również niekoniecznie musi być słuszna, ponieważ nie ma znaczących różnic pod względem składu pomiędzy tymi rodzajami soli.
Wiele zastrzeżeń budzi sekcja na stronie HPBA dotycząca zaleceń „JAK JEŚĆ”. O ile zalecanie powolnego i dokładnego żucia spożywanego pokarmu, dbania o nawodnienie organizmu i unikanie przekąsek między posiłkami wydaje się być jak najbardziej słuszne, o tyle reszta tej sekcji jest nie do końca jasna. Stwierdzenie, że częstsze spożywanie mniejszych posiłków sprzyja „regulacji metabolizmu” i nie dopuszcza do „robienia zapasów tłuszczu w czasie bez jedzenia” nie ma poparcia ze strony naukowej [3]. Są to bardzo śmiałe zalecenia oparte na przestarzałej wiedzy, które na pewno nie sprawdzą się u bezwzględnie każdej osoby. Podobnie jak rada, by kończyć posiłek zanim pojawi się uczucie sytości. Sytość jest niezwykle istotna dla utrzymania równowagi pomiędzy peptydami, leptyną i greliną, a posiłek kończony przed najedzeniem się może przypominać bardziej przeciwwskazaną przez samą Panią Annę przekąskę niż odżywczy posiłek. Tym samym może to doprowadzić do zwiększonego podjadania między posiłkami, bo brak sytości może być jednoznaczny z uczuciem głodu.
Niesłusznie również z diety Anny Lewandowskiej wykluczane są produkty GMO. Zgodnie z najnowszą publikacją przeglądu literatury z lat 1996–2016 produkty modyfikowane genetycznie mogą w znacznym stopniu poprawiać bezpieczeństwo żywności i stabilność upraw. Z pewnością redukcja ryzyka skażenia produktów niektórymi toksynami i pasożytami sprzyja zdrowiu człowieka [4]. Często produkty „naturalne i ekologiczne” są dużo droższe, a brak jest jednoznacznych dowodów na ich wyższość nad zwykłymi, tanimi produktami.
Rubryka „JAK JEŚĆ” obfituje w kolejne „dziwne” zalecenia. Według informacji obecnych na HPBA posiłki białkowe oraz owoce można spożywać tylko w pierwszej połowie dnia, co nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia. Posiłki węglowodanowe zalecane tylko na drugie śniadanie, ponieważ mają dać energię na cały dzień? Oczywiście, tylko warto wziąć pod uwagę to, że energię na cały dzień dają spożywane w dany dzień kilokalorie, a nie pora spożycia węglowodanów. Podobnie zupełnie nieuzasadnione jest rozdzielanie składników odżywczych w posiłkach. Danie zawierające komplet składników w większym stopniu nasyci organizm, aniżeli rozdzielanie ich. W konsekwencji efekt może być podobny do tego, który opisano powyżej w kwestii unikania jedzenia do odczucia sytości.
Pozostałe pozadietetyczne czynniki omawiane przez Panią Lewandowską dotyczące motywacji i higieny życia jak najbardziej są godne poparcia. Unikanie używek i stresu, dbanie o odpowiednią ilość snu oraz utrzymywanie nienagannej higieny życia rzeczywiście mają duży wpływ na zdrowie i jakość życia.
Dieta Anny Lewandowskiej – przepisy
Na stronie internetowej Pani Lewandowskiej oprócz nie do końca jasnych zaleceń żywieniowych można znaleźć szereg przykładowych przepisów, a nawet przykładowe jadłospisy. Dania te wyglądają zarówno apetycznie, jak i zdrowo. Z pewnością przykłady te mogą stanowić element zbilansowanej diety jednocześnie trafiając w najbardziej „wybredne” kubki smakowe.
Składniki:
- 500 g chude mięso z indyka
- 4 boczniaki
- 1 cukinia
- kawałek pora
- pół pęczka koperku
- pół pęczka pietruszki
- szczypta soli
- szczypta pieprzu
- masło klarowane
- przyprawy asafetyda, kolendra, kurkuma
„Zmieliłam mięso. Na tarce starłam grzyby (boczniaki można zastąpić pieczarkami) oraz cukinię i por. Posiekałam koperek i pietruszkę na bardzo drobno. Wymieszałam mięso, warzywa, grzyby i przyprawy. Uformowałam kotlety.
Na patelni rozpuściłam na małym ogniu masło klarowane. Zwiększyłam ogień i smażyłam kotleciki z każdej strony po kilka minut.”
Składniki (Spód):
- 1 szklanka zmiksowanych pestek słonecznika
- 1 łyżka miodu lub syropu ryżowego
- pół szklanki zmielonych rodzynek (wcześniej sparzone w gorącej wodzie)
- 1 łyżka karobu lub kakao
- pół szklanki wiórków kokosowych
- sok z połowy cytryny
Składniki (Krem):
- 1 dojrzałe awokado
- 1 banan
- kilka borówek (opcjonalnie)
- łyżeczka soku z cytryny
- opcjonalnie łyżeczka słodu
„Spód – wszystko po prostu zmiksowałam, wcisnęłam cytrynę. Masę przełożyłam do foremki i wstawiłam na 30 minut do zamrażarki. Krem – wszystkie składniki zmiksowałam. Masę przełożyłam kremem formując ciastka i znów wstawiłam na 30 minut do zamrażarki. Po wyjęciu udekorowałam borówkami.”
Dieta Anny Lewandowskiej – opinie
Niestety mimo, że oczywistym jest, że Anna Lewandowska nie chciała nikomu zaszkodzić – a wręcz przeciwnie – próbowała „dołożyć cegiełkę” do poprawy stanu zdrowia publicznego, to założenia jej Healthy Planu mogą laika wprowadzać w błąd. Skala, na jaką rozpowszechnione są jej twierdzenia jest ogromna – razem z mężem stanowią czołowe postacie polskich social-media.
Oprócz wymienionych powyżej błędów merytorycznych dużym rozgłosem w social-media odbiła się sprawa konkursu na Biologiczną Bzdurę Roku 2017. Pani Ann zajęła tam drugie miejsce za stwierdzenie, że: smalec jest źródłem białka i leczy bóle reumatyczne, a miód ma cukry redukujące i leczy cukrzycę. Chyba nie trzeba tutaj nic dodawać, niech nagroda mówi sama za siebie.
Internet i łatwy dostęp do informacji może być zarówno zbawieniem, jak i udręka stanu zdrowia publicznego. Po jednej stronie mamy portale z recenzowanymi artykułami naukowymi, a po drugiej komercyjne strony z tytułami, które mają przyciągnąć uwagę i zachęcić do wydania pieniędzy lub zdobycia rozgłosu. Niestety – ta pierwsza strona wymaga więcej zaangażowania umysłowego – oprócz tłumaczenia w większości anglojęzycznych pozycji, trzeba jeszcze poświęcić czas na wyciągnięcie prawidłowych wniosków.
Mimo, że dieta Anny Lewandowskiej może się świetnie sprawdzić u niektórych osób, to śmiałe stwierdzenia obecne na stronie internetowej mogą przeciętnego czytelnika wprawić w zakłopotanie. Z pewnością jednak wszelkie kroki mające na celu uświadamianie społeczeństwa na temat roli diety w życiu i zdrowiu człowieka zasługują na pochwałę.
Jest to artykuł na podstawie informacji zawartych na stronie www.hpba.pl. Artykuł nie miał na celu krytyki osoby pani Anny Lewandowskiej. Celem było sprostowanie nie do końca jasnych informacji dostępnych na portalu tej popularnej postaci.
Literatura:
[1] Trumbo P.R., Rivers CR.: Systematic review of the evidence for an association between sugar-sweetened beverage consumption and risk of obesity. Nutr Rev. 2014 Sep;72(9):566-74.
[2] Stolarz-Skrzypek K., Kuznetsova T., Thijs L., i wsp.: Fatal and nonfatal outcomes, incidence of hypertension, and blood pressure changes in relation to urinary sodium excretion. JAMA. 2011 May 4;305(17):1777-85.
[3] Kahleova H., Lloren J.I., Mashchak A., i wsp.: Meal Frequency and Timing Are Associated with Changes in Body Mass Index in Adventist Health Study 2. J Nutr. 2017 Sep;147(9):1722-1728.
[4] Pellegrino E., Bedini S., Nuti M., i wsp.: Impact of genetically engineered maize on agronomic, environmental and toxicological traits: a meta-analysis of 21 years of field data. Sci Rep. 2018 Feb 15;8(1):3113.
- przepisy pochodzą ze strony https://dieta.hpba.pl/
hm.. wykupiłam tą diętę i akurat u mnie bardzo sie sprawdza. Nic szkodliwego nie zauważyłam. Wpływa b. dobrze na mój organizm i jest smaczna. Eliminuje mi to czego jeść od zawsze nie mogę , ze względu na schorzenia – gluten, laktozę i strączki. Wreszcie sama nie muszę kombinować co by tu zjeść , mam gotowe i smaczne przepisy. Generalnie , ja bardzo polecam poziom 3 – szczególnie dla osób z takimi ograniczeniami żywieniowymi jak ja. Korzystałam z porad wielu dietetyków , cena za miesiąc wychodziła 7 razy drożej, a efektów nie było. Teraz już rozumiem dlaczego. Karmiono mnie na siłę bezglutenowym, przetworzonym chlebem, bezlaktozowym nabiałem w b. dużych ilościach, strączkami i kapustą po których boli mnie brzuch. Dieta Leandowskiej wszystko mi wykluczyła i dla mnie to strzał w 10.
Jestem ciekawa w takim razie, czy pan Autor cieszy się lepszym, zdrowiem k kondycja fizyczna niż pani Lewandowska.
Pozdrawiam
Kim jest autor artykułu, trudno mi znaleźć coś w sieci na temat Pana Jakuba. Tym bardziej trudno jest zaufać rzetelności tej krytyki 🙂
Czy są osoby, którym dokładnie ta dieta zaszkodziła? Popsuły się wyniki czy przytyły? Mamy na to jakieś statystyki?
Bardzo cieszę się, że wreszcie Ktoś miał odwagę zająć się tym tematem. Czekam na więcej podobnych artykułów. Pozdrawiam
Czekasz na więcej takich artykułów i co z nimi zrobisz? 🙂