Suplementy diety – podstawy prawne, sztuczki producentów oraz niepożądane dodatki
Aktualizacja: 26 lutego, 2024
W pewnych okresach życia człowieka suplementacja jest po prostu wskazana. Dotyczy to zwłaszcza niemowląt oraz ludzi w podeszłym wieku. W takich przypadkach osobą nadzorującą przyjmowanie dodatkowych witamin czy mikroskładników jest lekarz lub dietetyk. Coraz częściej jednak przyjmujemy suplementy diety na własną rękę, nierzadko pod wpływem reklamy. Czy środki powszechnie dostępne, bez recepty są bezpieczne? Jak ocenić ich skuteczność?
Suplementy diety – niedoskonałe prawo
Zgodnie z definicją „suplement diety to środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety. Jest skoncentrowanym źródłem witamin, składników mineralnych lub innych substancji (pojedynczych lub złożonych) wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny”. Suplementy diety nie są produktami leczniczymi. Z powyższych informacji wynika, iż mogą one być – witaminami, składnikami mineralnymi, ale także wszelkimi innymi substancjami, które wywołują pożądany efekt. Co prawda stężenie związków w preparacie, czy ich forma są w pewnym stopniu regulowane właściwymi rozporządzeniami Ministra Zdrowia, jednak wprowadzenie produktu na rynek nie wymaga pozwolenia. Całkowita odpowiedzialność spada na producenta. Niestety, otwiera to furtkę nieuczciwym podmiotom do zafałszowania składu preparatu. Kontroli podlega jedynie produkt, który zostaje wprowadzony na polski rynek po raz pierwszy. Z racji tego, rozsądnie jest do wszelkich suplementów diety podchodzić z pewną dawką sceptycyzmu. Nie mamy możliwości weryfikacji, czy skład danego produktu w pełni pokrywa się z tym, co widnieje na etykiecie. A jeśli o etykietach mowa – mogą pojawić się na nich różne, nie do końca wiarygodne, informacje.
Suplementy diety – producenckie sztuczki
Jak zwykło się mówić – reklama dźwignią handlu. Pomimo jasno określonych reguł odnośnie znakowania suplementów diety, zdarza się iż producenci celowo wprowadzają konsumentów w błąd. Żaden bowiem ze środków spożywczych (a do takich zaliczamy suplementy) nie posiada właściwości leczniczych, ani też nie może zastąpić dobrze zbilansowanej diety. Bądźmy zatem ostrożni i nie dajmy się zwieść. Półki sklepowe uginają się dziś pod ciężarem wszelkiego rodzaju suplementów, a opakowanie jest tym, co ma przyciągnąć uwagę klienta. Jeśli widnieją na nim słowa „ leczy” czy „zapobiega”, najprawdopodobniej ktoś chce nieuczciwie wykorzystać naszą troskę o własne zdrowie. Przyjrzyjmy się niektórym sztuczkom producentów.
Pewnym „sprawdzonym” sposobem stosowanym od dłuższego czasu, jest wykorzystywanie wizerunku lekarza w reklamie suplementów. Ma być to dla odbiorcy sygnał, że produkt ten jest rekomendowany przez specjalistę, czyli osobę zaufania publicznego. To działanie nieetyczne, podobnie jak zamieszczanie wizerunku chorego dziecka, co bezpośrednio sugeruje właściwości lecznicze suplementu (a jak wiemy, nie posiada on takowych). Zwróćmy ponadto uwagę na celowe zbieganie się w czasie wprowadzania na rynek niektórych produktów o podobnych nazwach handlowych – w tym jeden z nich jest lekiem, drugi – suplementem. O ile jednak przekoloryzowanie właściwości danego specyfiku, czy wykorzystanie pewnej manipulacji w jego promowaniu wydaje się być niegroźne, o tyle obecność niepożądanych substancji staje się niebezpieczna.
Suplementy diety – niepożądane dodatki
Wynik badania przeprowadzonego na terenie Unii Europejskiej, dotyczącego obecności niedeklarowanych składników w suplementach żywności można określić jako zatrważający. Niestety – w 1 na 3 produkty odnaleziono niepożądane substancje, w tym leki! Analizie poddane zostały zarówno produkty nielegalne – oferowane w sprzedaży internetowej, jak i te sprzedawane w aptekach. Tym samym potwierdzone zostały słuszne obawy, które zazwyczaj towarzyszą nam przy zakupie produktów niewiadomego pochodzenia (najczęściej dotyczy to sklepów internetowych).
Dużą popularnością cieszą się środki wspomagające odchudzanie (poznaj naturalne produkty wspomagające odchudzanie). Dają one nadzieję na pozbycie się kompleksów i rozwiązanie najbardziej trapiących problemów. Niestety – w wielu takich preparatach odnaleźć można substancje dla zdrowia wręcz niebezpieczne! Przykładem takiego związku jest sybutramina. Niegdyś lek ułatwiający utratę masy ciała dostępny także w Polsce, dziś – wycofany z obrotu. Sybutramina w znacznym stopniu zwiększała ryzyko wystąpienia zawału mięśnia sercowego oraz udaru. Dlaczego zatem została ona wykryta w dostępnych na rynku preparatach? Fakt ten wynika z braku rygorystycznych wymogów i kontroli. Nie dajmy się zwieść czczym obietnicom producentów gwarantujących spadek wagi przy minimalnym wysiłku. Spójrzmy prawdzie w oczy – jeżeli skład produktu jest faktycznie zgodny z wymogami dotyczącymi środków spożywczych – nie zdziała cudów, jeżeli natomiast przynosi nieoczekiwane rezultaty – prawdopodobnie jest lekiem lub inną substancją silnie oddziałującą na nasz metabolizm (a co za tym idzie – najprawdopodobniej niebezpieczną).
Kolejnym niebezpieczeństwem, które niesie ze sobą nieuzasadniona suplementacja są interakcje z przyjmowanymi lekami. Bądźmy czujni zażywając leki przeciwzakrzepowe, kwas acetylosalicylowy (interakcje z miłorzębem japońskim), insulinę, leki hipoglikemizujące, obniżające ciśnienie (interakcje m.in. z żeń-szeniem) czy preparaty żelaza. Pamiętajmy także, że długotrwałe przyjmowanie pewnych suplementów grozi skutkami ubocznymi, np. nostrzyk żółty – w dużych dawkach przyjmowanych zbyt często może uszkadzać wątrobę. Celem stosowania suplementów jest przecież uzupełnienie diety i uzyskanie korzystnego efektu, a nie pogorszenie swojego zdrowia. Pomimo licznych zagrożeń istnieją wskazania do wdrożenia suplementacji w życie.
Dotyczy to przede wszystkim niemowląt, którym profilaktycznie podaje się witaminę D, kobiet w wieku menopauzalnym (wapń celem zapobieżenia osteoporozie), a także osób starszych, które z licznych przyczyn nie są w stanie dostarczyć z codzienną dietą wszystkich podstawowych składników odżywczych. Zdrowe osoby dorosłe, młodzież oraz dzieci pomysł rozpoczęcia suplementacji powinny zawsze konsultować z lekarzem lub dietetykiem.
Suplementację można by uznać za dobrodziejstwo naszych czasów, jednak brak właściwych regulacji prawnych, które miałyby zapewniać pełne bezpieczeństwo jej stosowania jest poważną przeszkodą. Wytyczne Instytutu Żywności i Żywienia mówią, że wszelkie składniki odżywcze, niezbędne dla wzrostu i utrzymania zdrowia winny być dostarczane z pożywieniem. Poza pewnymi wyjątkami – jest to możliwe. Codzienna dieta powinna być urozmaicona i dostarczać całą gamę witamin i składników mineralnych. Przy odrobinie chęci jest to jak najbardziej możliwe!
Literatura:
- Dyrektywa 2002/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 10 czerwca 2002 r. w sprawie zbliżenia ustawodawstwa Państw Członkowskich odnoszących się do suplementów żywnościowych.
- Krasnowska Grażyna, Sikora Tadeusz; Suplementy diety a bezpieczeństwo konsumenta; „ŻYWNOŚĆ. Nauka. Technologia. Jakość, 2011, 4 (77), 5 – 23”
- Normy żywienia dla populacji polskiej – nowelizajca; pod red. prof. dr hab. med. Mirosława Jarosza, Wyd. Instytut Żywności i Żywienia, Warszawa 2012.
- Official Medicines Control Laboratories Market Surveillance of Suspected Illegal Products MSSIP001: Slimming Dietary Supplements; pod red. Z. Fijalek (National Medicines Institute, Poland).
- Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia z dnia 25 sierpnia 2006 r. Dz. U. 2006 r. Nr 171, poz. 1225 z późn. zm.