Dieta przed ślubem, czyli jak schudnąć i nie dać się brideoreksji
Aktualizacja: 20 marca, 2019
Brideoreksja jest zaburzeniem odżywiania, które stało się zmorą wielu panien młodych. Obsesyjne odchudzanie przed ślubem nie tylko niszczy radosny czas oczekiwania na ten wyjątkowy dzień, ale nierzadko przeradza się w przewlekły jadłowstręt – anoreksję, która nie kończy się z dniem ślubu. Czym jest brideoreksja? Czy warto odchudzać się przed ślubem i jak to zrobić, by nie dać się zwariować?
Dieta przed ślubem – brideoreksja
Może zacząć się jeszcze przed zakupem sukni ślubnej. Przeglądając katalog mody weselnej trafiasz na „tego jedynego” – i wcale nie chodzi tu o życiowego partnera, którego na tym etapie z pewnością już masz – a raczej o model idealnej sukienki ślubnej, stworzonej jakby dla Ciebie. Pada decyzja – musisz ją mieć. Niestety, Twoje ciało – jeszcze nie poinformowane o tym fakcie – zdaje się w ogóle nie pasować do ubrania. Wszystkie przymierzone rozmiary okazują się za ciasne lub też boleśnie odsłaniają Twoje niedoskonałości. Oczywiście, wybór innej sukienki nie wchodzi w grę, a dalszy plan działania jest prosty – schudnąć. Logicznym „pierwszym krokiem” byłoby z pewnością udanie się do kompetentnego dietetyka, który oceniając Twój skład ciała obiektywnie określiłby, czy redukcja tkanki tłuszczowej jest wyjściem lepszym, niż wybór innej sukienki… Ty jednak wiesz lepiej – zasada „jeść mniej, więcej się ruszać” zaczyna przybierać coraz bardziej skrajną formę – nie jesz nic i ruszasz się bez przerwy, by spalić, jak najwięcej kalorii. Gdy wreszcie mieścisz się w wymarzoną sukienkę, okazuje się, że Twoim marzeniem jest jedynie jej mniejszy rozmiar. Początkowe sukcesy motywują Cię do dalszego działania, a równolegle rozwija się… zaburzenie odżywiania, zwane brideoreksją (ang. bride – panna młoda, łac. orexis – apetyt).
Obsesyjne odchudzanie staje się przedślubnym priorytetem, który skutecznie odsuwa na bok radość i ekscytację z przygotowań. Im bliżej wesela – który staje się jedynie terminem osiągnięcia sylwetkowego celu – tym bardziej jesteś zmęczona, poirytowana i smutna. Narzeczony martwi się, że masz wątpliwości co do decyzji małżeństwa, a Ty tłumaczysz się przedweselnym zamieszaniem… Początkowo niegroźna chęć polepszenia wyglądu sylwetki zaczyna przeradzać się w niebezpieczną obsesję, która przejmuje nad Tobą kontrolę.
Dieta przed ślubem – kiedy zacząć?
Zanim postanowisz, od kiedy zacząć przedślubną redukcję, warto najpierw zadać sobie pytanie, czy na pewno jej potrzebujesz. Jeśli Twoja masa ciała jest w normie, a Ty nigdy wcześniej nie odczuwałaś potrzeby „zrzucenia kilku kilogramów” być może pomysł z dietą przedślubną jest tylko jednym z mniej rozsądnych przedweselnych decyzji. Spójrz na siebie obiektywnie lub oddaj się w ręce profesjonalisty – kompetentny dietetyk lub trener personalny na podstawie analizy składu ciała i przeprowadzonego wywiadu żywieniowego trafnie oceni, czy naprawdę potrzebujesz diety redukcyjnej. Jeśli zaś od zawsze borykasz się z kilkoma nadprogramowymi kilogramami i faktycznie ilość tkanki tłuszczowej mogłaby być odrobinę mniejsza, wymienieni specjaliści najlepiej dopasują odpowiednią dla Ciebie dietę i dawkę aktywności fizycznej. Kiedy zacząć? To zależy od tego, ile nadprogramowych kilogramów masz do zrzucenia. Najlepsze tempo utraty tkanki tłuszczowej to około 0,5 kg na tydzień, łatwo więc oszacować, ile czasu potrzebujesz, by osiągnąć cel. Do założonego terminu dolicz kilka tygodni ewentualnego „poślizgu”, by uniknąć presji kalendarza i nie denerwować się, że nie zdążysz. Pamiętaj, że im wolniejsze tempo odchudzania, tym większe prawdopodobieństwo, że unikniesz efektu jojo. Najlepiej jednak zacznij od zaraz – w najlepszym przypadku osiągniesz cel wcześniej, niż zaplanowana data ślubu i do jego czasu będziesz jedynie dbać o utrzymanie wypracowanego efektu. Nie daj się zwariować i nie porywaj się na dietę tydzień przed weselem – dobrze wiesz, że rezultaty nie będą spektakularne, a Ty będziesz jedynie żałować, że nie zaczęłaś diety wcześniej. Jeśli faktycznie musisz schudnąć, zaplanuj ten proces jak każdą inną decyzję przedweselną – skoro samo określenie terminu ślubu i rezerwacja sali odbywa się z tak dużym wyprzedzeniem czasowym, nie oczekuj, że zmiana sylwetki nastąpi z dnia na dzień.
Jak schudnąć przed ślubem?
- Jedz regularnie – jedna z najbardziej oczywistych i najczęściej powtarzanych zasad diety. Choć nie chodzi tu o spożywanie posiłków z zegarkiem w ręku, zadbanie o regularne pory posiłków pozwoli Ci lepiej kontrolować co i ile jesz.
- Nie podjadaj – w niektórych sytuacjach nie unikniesz odstępstw od diety – musisz przecież spróbować kilku rodzajów ślubnych tortów (pamiętaj jednak, żeby degustacja nie oznaczała zjedzenia całego kawałka), a gdy osobiście zapraszasz gości na wesele, nie wypada stanowczo odmawiać przekąsek, którymi Cię częstują – możesz podziękować cioci za kolejny kawałek ciasta, który nakłada na Twój talerz, jednak nie sprawiać jej przykrości zostawiając nietkniętą porcję. Pamiętaj, że takie sytuacje na diecie czasami się zdarzają – najważniejsze, byś na co dzień starała się nie podjadać i trzymać założonego planu jadłospisu.
- Wyrzuć cukier – pozornie mała zmiana może przynieść spektakularny efekt! Usunięcie wszystkich źródeł cukru i jego pochodnych (miód, syrop glukozowo-fruktozowy, fruktoza, syrop z agawy itp.) z diety sprawi, że nie tylko zmniejszysz ilość spożywanych kalorii, ale także ustabilizujesz poziom cukru we krwi i unikniesz napadów „wilczego apetytu”.
- Zwracaj uwagę na jakość, a nie ilość – nie musisz jeść mniej, musisz jeść lepiej. Czytaj etykiety, kupuj zdrowszą i mniej przetworzoną żywność – twoje samopoczucie szybko się poprawi, a ciało zyska promienny wygląd.
- Monitoruj podaż soli – nadmiar sodu wynikający ze spożywania wysokorprzetworzonych produktów i słonych przekąsek może nie tylko podwyższyć ciśnienie krwi i obciążyć nerki, ale także zatrzymywać nadmiar wody w organizmie – co skutecznie utrudni pożądane spadki kilogramów na wadze i sprawi, że będą dokuczać Ci obrzęki. Nie przesadzaj również w drugą stronę – nie unikaj soli za wszelką cenę, dbaj jedynie o jej odpowiednią podaż.
- Pij odpowiednią ilość wody – woda jest niezbędna dla procesów przemiany materii, trawienia i regulacji temperatury ciała. Pozwala również usuwać szkodliwe metabolity z organizmu i pozbywać się zgromadzonych substancji toksycznych. Podczas odchudzania nie tylko umożliwia zachodzenie procesu redukcji tkanki tłuszczowej, ale także ułatwia osiągnięcie uczucia sytości.
- Bądź aktywna – choć załatwianie spraw związanych z weselem może wydawać Ci się bardzo wyczerpującym zajęciem, znajdź czas choćby na dwie sesje treningowe w tygodniu. Siłownia, fitness, jogging czy zwykłe spacery będą nie tylko pomagały w odchudzaniu, ale i staną się relaksującą odskocznią od przedweselnych dylematów i zamieszania.
- Zaangażuj narzeczonego – w końcu obiecuje być z Tobą „na dobre i na złe” – musi więc przetrwać tę ciężką próbę. Jemu też z pewnością przyda się zmiana diety na zdrowszą i wprowadzenie rekreacyjnego wysiłku fizycznego, jeśli chce wyglądać dobrze w weselnym smokingu. Wprowadzając zmiany we dwoje nie tylko będziesz czuła większe wsparcie i zrozumienie, ale również zwiększy się prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu i radości z niego.
Odchudzanie przed ślubem ma sens tylko wtedy, gdy istnieją ku temu podstawy i prawidłowe podejście. Jeśli odchudzasz się „…bo wszystkie panny młode tak robią” pozornie niewinne działanie może przerodzić się w groźne zaburzenie odżywiania, jakim jest brideoreksja, będąca pierwszym krokiem do anoreksji. Pamiętaj, że to nie wygląd na weselu jest najważniejszy, a Twój partner kocha Cię taką, jaką Cię poznał. Ty zaś nie musisz za wszelką cenę próbować zmieścić się do sukienki, którą – jeśli będziesz miała szczęście – założysz tylko raz.