Nabiał, produkty zbożowe, soki, cukry, oleje – zobacz jak rozpoznać zdrową żywność
Aktualizacja: 26 marca, 2024
Żyjemy w biegu, w pogoni za pieniędzmi, karierą i szczęściem. Staramy się także dbać o siebie i swoich bliskich po to, by im niczego nie zabrakło. Gdy jesteśmy chorzy, bierzemy tabletki, gdy jest nam zimno, chronimy się pod ciepłymi ubraniami. Gdy jesteśmy głodni, przyrządzamy posiłki w nadziei, że są one pełnowartościowe i nie tylko zaspokoją głód, ale także dostarczą cennych witamin i składników mineralnych. Pozostaje jedynie pytanie, czy na pewno wiemy, co jemy i czy zdrowa żywność jest tak bardzo zdrowa ?
Na śniadanie – 2 kromki ciemnego pieczywa z chudym twarogiem i pomidorem plus filiżanka kawy. Dla dziecka chrupki z mlekiem i szklanka soku pomarańczowego.
Na lunch – musli z jogurtem light, a dla dziecka rogalik z czekoladą do szkoły plus owoc.
Na obiad – zupa z proszku z dodatkiem mrożonych warzyw, a na drugie ziemniaki, kotlety sojowe i kupna sałatka
Na podwieczorek – ciasteczka owsiane bądź batonik musli i galaretka owocowa
Kolacja – parówki na ciepło z dodatkiem pieczywa, dla dzieci kakao, a dla dorosłych – herbata owocowa.
Jednym słowem – smacznie, zdrowo i cała rodzina zadowolona. Czy na pewno tak jest ?
Żyjąc w przeświadczeniu, że w ciągu dnia zaserwowałaś wszystko, co najlepsze i pyszne swojej rodzinie zaczynasz kolejny dzień, nie wiedząc o tym, że to, co uważasz za zdrowe, nie jest wcale korzystne dla Ciebie i Twoich bliskich. Oto przykłady produktów żywnościowych, na które warto zwrócić szczególną uwagę, zwłaszcza gdy dbamy o zdrowie nasze i bliskich.
Nabiał
Zacznijmy od nabiału, do którego zaliczamy takie produkty jak majonezy, jogurty, śmietany, dressingi, margaryny i serki kanapkowe. Dziś możemy je spotkać na półkach sklepowych w wersji light – o obniżonej zawartości tłuszczu. Czym się go zastępuje? Często stosowane są produkty skrobiowe i zagęszczacze (skrobia modyfikowana, guma ksantenowa, inulina czy mączka chleba świętojańskiego). Zastępując tłuszcz, nadają produktowi kremową konsystencję. Wchłanianie tych zamienników jest przez nasz organizm znacznie ograniczone, co powoduje również słabą przyswajalność innych składników, takich jak białko czy węglowodany. „Jogurt z kawałkami owoców” – a w nim 7% owoców, pochodzących z wsadu owocowego, stworzonego z cukru, ryżu, koncentratu soku z buraków i aromatów. A gdzie te owoce?
Co radzimy? Zrób własny jogurt ! Wykorzystaj do tego jogurt naturalny i świeże owoce. Po zmiksowaniu tych składników otrzymasz własny, ulubiony jogurt, do którego możesz dodać uprzednio namoczone płatki owsiane. Smacznego
Produkty zbożowe
Wybierając ciemne pieczywo, musimy uważać na to, z jakiej mąki jest ono wytworzone. Może się bowiem okazać, że zamiast mąki razowej w pieczywie znajduje się zwykła pszenna mąka, do której dodano barwnik w postaci karmelu. Uważajmy też na pieczywo mieszane. Często znajdziemy w nim przeważającą ilość zwykłej oczyszczonej mąki i tylko niewielki procent mąki pełnoziarnistej. Dodatkowo w pieczywie czyhają na nas konserwanty: Kwas L – askorbinowy E300 (polepsza wygląd mąki, służy do zwiększenia wagi i objętości pieczywa), chlorek L – cysteiny E920 (redukujący środek otrzymywany z piór i zwierzęcego włosia po to, by stworzyć rozciągliwe ciasto do bułek hamburgerowych), mąka sojowa (zwiększa objętość i miękkość chleba), emulgatory (opóźniają czerstwienie i starzenie pieczywa i propioniany wapnia, które przedłużają okres przydatności do spożycia.
Co radzimy? Kupujmy chleby, które w 100 % zostały wypieczone z mąki razowej, np. orkiszowej (chleby typu graham itp.). Jeżeli mamy w domu za dużo pieczywa, zamroźmy większość i zostawmy tylko to, które zjemy w najbliższych dniach. Najlepiej, byśmy sami piekli chleb lub kupowali go od lokalnych piekarzy, którzy nie produkują pieczywa na masową skalę.
Płatki do mleka
Jeszcze coś na temat płatków i chrupek do mleka, które dzieciaki uwielbiają na śniadanie, a mamusie cieszą się tym, że ich pociechy dostają posiłek obfitujący w białko i węglowodany. Nie wiemy tylko, że w tych chrupkach roi się od emulgatorów, wzmacniaczy smaku, barwników i aromatów, a wartość kaloryczna jednej miski takich płatków równa się wartości dwudaniowego obiadu z kompotem dla dorosłej osoby.
Co radzimy? Przyrządźmy w domu samodzielnie muesli, składające się z płatków, np. owsianych, suszonych owoców, orzechów, migdałów i podajmy je z mlekiem oraz łyżką miodu. Dla dzieci możemy dodać kawałki gorzkiej czekolady.
Soki
Wbrew pozorom nie stanowią cennego źródła witamin. Dlaczego? Bo chociaż nazywają się „owocowe”, z owocami mają niewiele wspólnego. Oto dowód: „produkt stworzony z soku zagęszczonego, pasteryzowany, z dodatkiem witaminy C”. A przecież taki sok powinien zawierać mnóstwo witamin, dlaczego więc producent musiał je dodawać? Uważajmy na soki jednodniowe, czyli takie, których termin przydatności do spożycia mija po jednym dniu od czasu produkcji. Aby sok zawierał pełną wartość odżywczą, powinniśmy wypić go od razu po wyciśnięciu, w przeciwnym razie straci on wiele cennych składników odżywczych. Kolejnym błędem popełnianym przez producentów jest fakt przechowywania soków w przezroczystych butelkach, podczas gdy powinien być przechowywany w ciemnych, bo nie dopuszczają one promieni świetlnych do wnętrza. Dodatkowo soki stoją na podświetlanych półkach. Pamiętajmy, że światło zabija wszelkie witaminy i enzymy.
Co radzimy? Wyciskaj samodzielnie soki owocowo – warzywne i wypijaj je od razu.
Słodycze
„Zdrowe słodycze” – typu ciasteczka owsiane lub batoniki zbożowe, które traktujemy jako słodką przekąskę między posiłkami. Pamiętajmy jednak, że czasem jest w nich więcej cukru niż w zwykłych ciastkach, a wartość kaloryczna takiego batona zbożowego niekiedy równa się wartości kalorycznej czekoladowego batona z karmelem. Nie zapominajmy również o tłuszczach TRANS, zawartych w ciastkach, które podwyższają stężenie złego cholesterolu i wywołują wiele chorób, w tym tych nowotworowych.
Co radzimy? Przygotuj własne ciastka lub batony z płatków owsianych, bakalii i miodu. To szybkie, łatwe, pyszne, a co ważne – zdrowe!
Cukry
Ostatnio modnym produktem stał się cukier trzcinowy. Cenimy go za walory smakowe i wartość odżywczą. Nazywamy go tzw. cukrem brązowym z tego powodu, że jest on nieoczyszczony z cennych składników mineralnych. Szukajmy jednak informacji mówiącej o tym, że cukier jest nierafinowany, czyli nie został poddany procesowi rafinacji – oczyszczania, w wyniku którego od kryształów cukru został oddzielony brązowy syrop zwany melasą. To właśnie w nim zawarte są składniki odżywcze występujące w trzcinie cukrowej. Uważajmy na słodziki! Zawarty w nich aspartan działa niekorzystnie na układ nerwowy, a nadmierne spożywanie słodzików na bazie sacharyny prowadzi do biegunek.
Co radzimy? Jeżeli chcemy sobie osłodzić życie, uczyńmy to bezkaloryczną stewią, melasą bądź miodem o właściwościach homeopatycznych. Są to produkty o niskiej kaloryczności i dostarczają składników odżywczych.
Oleje
Unikajmy tych, na których opakowaniu producent zaznacza, że są z dodatkiem oliwy, podczas gdy jest jej tylko niewielki procent. Cenowo zakup takiego oleju jest nieopłacalny, gdyż płacąc zaledwie kilka złotych więcej możemy nabyć dobrej klasy oliwę o tej samej pojemności.
Co radzimy? Do polewania dań czy sałatek świetnie nadają się oleje tłoczone na zimno i nierafinowane, czyli takie oleje, które zostały wyprodukowane z wysokiej jakości surowców i są cennym źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, składników mineralnych, czyli wszystkiego tego, co najcenniejsze w nasionach roślin. Pamiętajmy jednak, że oleje te nie nadają się do smażenia. Możemy do tego celu użyć oliwy extra Virgin lub zwykłego oleju rzepakowego.
W powyższych przykładach produktów spożywczych zwróciliśmy uwagę na to, czego powinniśmy unikać i czym powinniśmy sugerować się przy wyborze żywności. Czytając etykiety, nie wpadniemy w sidła zastawione na nas przez producentów, nie przepłacimy, a co ważne – będziemy pewni tego, że my oraz nasi najbliżsi otrzymują porcję zdrowia zamiast pustych kalorii. I pamiętajmy, że nie zawsze zdrowa żywność jest faktycznie zdrowa i dopóki sami nie sprawdzimy składu produktów, tak naprawdę nie wiemy, co jemy.