Produkty typu light wrogiem smukłej sylwetki
Aktualizacja: 26 marca, 2024
Dietetyczne wersje produktów spożywczych cieszą się dużą popularnością. Są dostępne w każdym sklepie, a ich rynek jest coraz większy, przez co możemy znaleźć nie tylko odchudzone serki i jogurty, ale nawet masło czy pieczywo. Jednak, czy produkty fit rzeczywiście mogą pomóc nam w odchudzaniu?
Wiele osób, marzących o utracie zbędnych kilogramów, chwyta się wszelkich możliwych sposobów, aby to marzenie spełnić. Mając pewne doświadczenie w stosowaniu diet redukcyjnych czasami zdarza się, że przywiązują wagę do składu produktów spożywczych i starają się świadomie wybierać to, co jedzą. Niestety znaczne grono osób chcących osiągnąć smukłą sylwetkę, ulega chwytom reklamowym i wierzy, że przejście na dietę fit wystarczy, aby do końca życia zachować zdrowie i prawidłową wagę. Najczęściej szybko przekonują się, że wcale nie jest to takie proste.
Fit, light a może 0%?
Wszystko wynika z bardzo mylnego rozumienia dopisków fit, light, 0% dołączonych do nazw produktów spożywczych. Wydawałoby się, że te produkty powinny być zdrowsze, mniej kaloryczne i jak najbardziej zalecane dla osób na diecie. Natomiast według przepisów prawnych takie określenia mogą pojawić się niemal na każdym produkcie, w którym zawartość choćby jednego składnika została obniżona, albo usunięta. To sprawia, że jest to produkt fit. Nie oznacza to jednak, że jedząc go my sami staniemy się fit…
Co w zamian za obniżenie kaloryczności?
Aby produkt spożywczy zachował odpowiednią konsystencję, dobry smak i był atrakcyjny dla konsumentów, gdy coś z niego zostanie usunięte, musi zostać wypełnione jakimś zamiennikiem. Często, gdy usunięty zostanie tłuszcz, to w jego miejsce pojawiają się węglowodany. Dotyczy to wielu serków, jogurtów i kefirów. Tradycyjny jogurt zawiera ok. 2% tłuszczu w 100 g. Jest to bardzo niewielka ilość, zwłaszcza porównując ją przykładowo do składu serów żółtych, które zawierają ok. 20-40% tłuszczu. Wystarczy, aby na półce w sklepie pojawił się jogurt 0% i już wydaje nam się, że tamten poprzedni jest za tłusty. To nic, że kaloryczność naszego jogurtu jest taka sama, a czasami nawet większa, bo zamiast tłuszczu, został wypełniony cukrem. Media wmawiają nam, że jedząc jogurt 0% będziemy wyglądać jak dziewczyna z reklamy, a my bardzo łatwo w to wierzymy.
Węglowodany wstawione w miejsce tłuszczu, to nadal składnik odżywczy i poza tym, że dodadzą nam energii (którą prawdopodobnie nasz organizm zamieni w tłuszcz) nie zrobią nam większej krzywdy. Jednak każdy produkt, w którym ktoś majstruje, zostaje w sposób nienaturalny przetworzony. Wyniki badań naukowych sugerują, że żywność przetworzona ma niekorzystne działanie na zdrowie. Jej spożycie zwiększa ryzyko alergii, nietolerancji pokarmowych i cukrzycy typu 2, może także przyczynić się do rozwoju nowotworów.
Jeśli z danego produktu spożywczego zostanie usunięty składnik odżywczy, może on zostać zastąpiony substancją słodzącą lub dodatkami do żywności. A nasz organizm, to nie laboratorium. Stara się radzić sobie z chemią zawartą w żywności, lecz wszystko ma swoje granice, jego tolerancja również. Badania naukowe dowodzą ponadto, że regularne przyjmowanie słodzików zwiększa ochotę na słodycze i obniża działanie leptyny – substancji wytwarzanej przez tkankę tłuszczową odpowiedzialną za hamowanie apetytu. Co to oznacza? Że spożywając odchudzoną wersję żywności, która jest posłodzona słodzikiem, pobudzamy swój apetyt, trudniej jest nam się pohamować przed zjedzeniem słodyczy i nieoczekiwanie przybieramy na wadze.
Substancje słodzące znajdziemy przede wszystkim w owocowych jogurtach light, dżemach niskosłodzonych czy też w słodkich napojach bez cukru.
Produkty light – czy rzeczywiście odchudzają?
Inną sprawą jest to, że wybierając produkty light, czy 0%, wydaje nam się, że spożywamy znikomą ilość kalorii. To sprawia, że mniej zastanawiamy się nad ilością zjadanej żywności i w konsekwencji niestety jemy znacznie więcej niż gdybyśmy wybrali produkty klasyczne.
Bardzo łatwo znaleźć na rynku wszelkiego rodzaju słodycze typu light. Należy do nich podchodzić ze szczególną ostrożnością i nie łudzić się, że mają cokolwiek wspólnego z utratą kilogramów. Istnieją produkty przeznaczone dla osób z cukrzycą, które nie mogą sobie pozwolić na słodycze o normalnej zawartości węglowodanów. Czekolady i batony tworzone z myślą o diabetykach zawierają, więc najczęściej mniej cukru, ale są tak samo albo nawet bardziej kaloryczne, ponieważ dodano do nich dodatkową ilość tłuszczu. Dlatego osoby, które planują zrzucić nadwagę, nie powinny traktować takich słodyczy, jako rozwiązanie problemu nadmiernej ochoty na słodkości. Lepiej jest już zjeść raz na jakiś czas zwykłe słodycze, np. biszkopty czy herbatniki, a jeszcze lepiej pragnienie słodyczy poskramiać przez spożycie różnorodnych owoców.
Ciekawą sprawą są również odchudzające płatki śniadaniowe. Ich kaloryczność jest najczęściej taka sama lub wyższa niż stojących nieopodal na półce innych płatków śniadaniowych, kukurydzianych, czekoladowych, czy z miodem. Ale oznaczone jako light z rysunkiem szczupłej sylwetki na opakowaniu bardzo skutecznie podpowiadają nam, że są nieodłącznym elementem zdrowej diety. Natomiast zamiast płatków z dodatkiem suszonych (często dosładzanych) owoców, orzechów (często prażonych) i kawałków czekolady lepiej wybierać na śniadanie płatki owsiane lub jęczmienne, bogate w składniki odżywcze i wrzucać do nich świeże dodatki: owoce czy orzechy.
Warto również pamiętać, że usuwanie z produktu pewnych składników odżywczych to nie tylko odejmowanie mu kalorii. Na przykład wraz ze zmniejszaniem ilości tłuszczu w żywności zmniejsza się jednocześnie ilość witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, tj. wit. A, D, E i K. W przypadku mleka i przetworów mlecznych eliminacja tłuszczu, a tym samym witaminy D wiąże się także z ograniczeniem przyswajania wapnia, które tym lepiej jest wykorzystywane w naszym organizmie, im więcej w nim mamy zasobów witaminy D. Poza tym z mlekiem jest podobnie jak z przytoczonym wcześniej jogurtem. Optymalną zawartością tłuszczu w mleku dla dorosłego człowieka jest ilość 1,5-2%. O ile sery żółte czy topione mają tłuszczu dużo i każdy plasterek wiąże się z dodatkową ilością kalorii, to obniżanie procentowej zawartości tłuszczu w mleku jest zupełnie niepotrzebne. Mleko 0,5% czy nawet 0% niemal nie zawiera tłuszczu, a tym samym witamin i smaku.
Przechodząc na dietę lub rozpoczynając zdrowsze odżywianie, uważajmy więc na produkty dietetyczne. Pamiętajmy, że gdyby rzeczywiście ich spożycie wiązało się z utratą nadmiernych kilogramów, nie byłoby wśród nas osób z nadwagą i otyłością. Najzdrowszą wersją żywności, którą powinniśmy wybierać, nie jest ta odchudzona, ale ta najmniej przetworzona. Starajmy się więc z głową podchodzić do wszelkich nowości pojawiających się na rynku i o ile wszystko można spróbować, to należy w tym próbowaniu zachować umiar.