Żywność GMO w Polsce – więcej wad czy zalet?
Aktualizacja: 7 maja, 2024
Żywność modyfikowana genetycznie posiada zarówno wady, jak i zalety. Więcej jednak słyszy się o negatywnej stronie produktów GMO pomimo niedostatecznej wiedzy na ten temat. Co tak naprawdę powinniśmy wiedzieć, by móc wyrobić własną opinię o tym zagadnieniu ?
GMO, czyli „genetical modified organism”, to roślina, zwierzę lub mikroorganizm, którego genom został specjalnie zmieniony przez metody bioinżynierii genetycznej. Taki zabieg umożliwia nadanie nowych cech wspomagających głównie rynek produkcji i konsumencki. Najczęściej modyfikuje się organizmy roślinne, by uodpornić je przed chorobami, szkodnikami czy niekorzystnymi warunkami klimatycznymi, usprawnić plony oraz zwiększyć efektywność produkcji lub nadać im nowe, lepsze cechy. Istnieje wiele kontrowersji na temat modyfikowania żywności w Polsce, które sprowadzają się głównie do ich negatywnego wpływu na zdrowie i środowisko. Niewiele jest badań potwierdzających ten szkodliwy wpływ na ludzi, ale warto przyjrzeć się faktycznym wiadomościom, które z pewnością przekładają się na rzeczywistość. Usystematyzujmy więc wiedzę!
Żywność GMO
Żywność GMO to głównie codziennie używane produkty, które trafiają na półki sklepów, a później do naszego domu, kuchni i żołądka. Są to przede wszystkim różnego rodzaju ziarna, takie jak: pszenica, rzepak, jęczmień, soja czy warzywa i owoce: ziemniaki, pomidory, jabłka lub winogrona.
Głównymi przykładami produktów GM (genetycznie modyfikowanych) mogą być:
- winogrona – pozbawione pestek, co wzbogaca ich walory spożywcze oraz umożliwia podawanie ich małym dzieciom oraz wykorzystywanie w różnego rodzaju ciastach i wyrobach.
- rzepak – zmniejszona zawartość tłuszczów nienasyconych, które sprawiają, że oleje szybko jełczeją i mają krótką datę ważności.
- soja – wzbogacona o większą ilość białka.
- ziemniaki – ze zwiększoną zawartością skrobi, która pozyskiwana zostaje na cele produkcji przemysłowej.
- mąka pszenna – ze zwiększoną zawartością glutenu, w celu zwiększenia jej lepkości podczas wytwarzania ciast i wypieków, głównie w cukiernictwie.
- pomidory – o wydłużonym czasie przydatności do spożycia, z usuniętym czynnikiem powodującym ich dojrzewanie.
Produkty żywnościowe modyfikowane genetycznie muszą zawierać informację o składzie oraz zawartości modyfikowanych elementów, w widocznym miejscu na etykiecie. Dzięki temu konsumenci są informowani o obecności modyfikacji.
Żywność GMO jest bardzo popularna na zachodzie oraz w Europie, wciąż jednak w niektórych krajach, definitywnie zakazuje się jakichkolwiek upraw oraz sprzedawania produktów z zawartością modyfikowanych składników. W Polsce rzadko można znaleźć produkty GMO, jednak są one obecne i sprzedawane w większych sklepach.
GMO w Polsce
Polskie prawo w stosunku do organizmów modyfikowanych genetycznie jest dość restrykcyjne. Należymy raczej do przeciwników niż zwolenników, pomimo iż dopuszczamy możliwość produkcji GMO na terenie naszego kraju. Bardzo często pojawiają się zarówno w Internecie, jak i na forum publicznym manifestacje przeciwko wprowadzaniu modyfikowanych organizmów, jednak rzadko kiedy osiągają one jakiekolwiek cele, prócz rozpowszechniania niepotwierdzonych informacji. Faktem jest, iż w Polsce powinno się zadbać o przeprowadzenie odpowiednich badań na elementach modyfikowanych genetycznie, jednak jest to proces bardzo złożony i skomplikowany.
Uprawy GMO w Polsce są dokładnie kontrolowane, jednak istnieje sporo dużych koncernów spożywczych, o których otwarcie wiadomo, iż posiadają produkty z modyfikowanymi elementami. Są to firmy takie jak: Sante, Danon, Sokołów czy Żywiec.
Warto sprawdzać etykiety produktów, ponieważ w polskim prawie istnieje zapis, który nakłada na producentów nakaz informowania na etykiecie o obecności GMO, jeśli ich wartość przekracza 0,9% całej masy produktu. Najpopularniejszym składnikiem modyfikowanym jest skrobia oraz soja, ale także orzechy czy niektóre warzywa. Nie tylko produkty zbożowe, ale także mięsne mogą zawierać GMO, w szczególności wołowina lub wieprzowina.
Według badań przeprowadzanych przez Centrum Badania Opinii Publicznej Polacy są raczej przeciwnikami GMO. Ponad połowa z nich jest przekonana o negatywnych skutkach przez nie wywoływanych, a jedynie nieznaczny procent wyraża chęć na zakup produktów modyfikowanych genetycznie. Pomimo to dopuszcza się w sprzedaży żywność genetycznie modyfikowaną i z powodzeniem trafia ona do naszych kuchni i na stoły. Niestety nie przeprowadzono żadnych badań, które miałyby ujawnić, co tak naprawdę kryje się za modyfikowanymi produktami i jaki wpływ może mieć na nasze zdrowie.
Wady GMO
GMO niosą niestety ze sobą zarówno korzyści, jak i zagrożenia. Największą wadą związana z modyfikowanymi organizmami jest fakt, iż nie istnieją żadne jednoznaczne badania na ludziach, które pokazałyby czy istnieje ryzyko rozwoju niepożądanych chorób podczas długotrwałego kontaktu z nimi.
Największe kontrowersje wywołało badanie przeprowadzone w Szwecji pod kontrolą profesora Seraliniego kilka lat temu. Ukazało ono na organizmach szczurów, jak drastyczne skutki może mieć spożywanie modyfikowanej żywności – zaobserwowano szybki rozrost tkanek nowotworowych i uszkodzenia nerek oraz wątroby. Badania jednak, pomimo ogólnej ekscytacji wynikami analiz odnosiły się tylko i wyłącznie do szczurów, które utrzymywane były w sterylnych laboratoryjnych warunkach, co powinno dać do zrozumienia, że u ludzi podobne reakcje nie koniecznie muszą wystąpić. Badanie miało jednak ujawnić efekty, jakie może mieć długotrwałe spożywanie żywności z zawartością GMO w trochę przyspieszonym tempie.
Żywność GM posiada trochę wad, jednak wśród najważniejszych z nich pojawiają się takie jak:
- zanieczyszczanie naturalnych upraw – główna obawa występuję w związku z szybkim rozprzestrzenianiem się pyłków roślin z upraw GMO, na uprawy naturalne, co może skutkować pojawieniem się modyfikowanych roślin nawet w certyfikowanych ekologicznych uprawach.
- niepoznane skutki zdrowotne – to, że nie było badań na ludziach, które ukazałyby jakiekolwiek skutki zarówno te pozytywne, jak i negatywne, nie oznacza, że takowych nie ma. Podstawowa zasada w ekologii – „zasada przezorności” – dotyczy unikania wszelkich zjawisk, których skutki nie są do końca przewidywalne, a istnieją przesłanki o szkodliwości dla ludzi lub środowiska. W przypadku GMO przesłanek jest wiele i nie można być pewnym, że za kilka czy kilkanaście lat nie pojawi się fala chorób.
- zagrożenie bioróżnorodności – stosowanie upraw roślin GMO, może przyczynić się do wyjałowienia poszczególnych gatunków roślin. Za jakiś czas może zostać zaburzony proces naturalnego rozmnażania poprzez pyłki, a poszczególne odmiany roślin mogą całkowicie zaniknąć. Jeszcze gorszą kwestią jest powstanie szkodników oraz chorób odpornych na opryski na uprawach roślin GM, przez co mogą być one narażone na całkowite zniszczenie podczas ataku nowych niepoznanych schorzeń.
- rozwój alergii – nie jest to jednoznaczny związek, jednak w ostatnich czasach rozwoju GMO, znacznie wzrosła częstotliwość alergii na soje oraz orzechy, które są w największym stopniu modyfikowane genetycznie, w szczególności na białko albuminowe – 2s. Minimalne ilości tego białka, u osób uczulonych mogą wywoływać obrzęki, wstrząs, a nawet duszności lub zgon.
- pozbawienie produktów walorów smakowych – głównym celem modyfikacji genetycznych jest nadanie produktom odpowiedniego wyglądu, zwiększenie trwałości, świeżości lub nadanie nowych atrakcyjnych cech, jednak bardzo często efektem tego jest stworzenie „sztucznych, plastikowych” roślin, bez smaku i zapachu. Tak jest w przypadku pomidorów lub owoców przywożonych zza granicy. Zwykle pozbawione są one walorów smakowych, zachowują za to przepiękny wygląd i prezentują się znakomicie.
Wad jest sporo, jednak większość z nich jest jedynie spekulacją nad tym, co może wydarzyć się w przyszłości. Obecnie obserwować możemy wytwory inżynierii genetycznej – plastikowe pożywienie, winogrona bez pestek czy mąkę ze zwiększoną zawartością szkodliwego glutenu. Dla jednych cechy te mogą być wadą dla innych zaletą, wciąż jednak uważam, że ingerencja w przyrodę i naturę nigdy nie była opłacalną inwestycją i zawsze po jakimś czasie groziła katastrofą.
Zalety GMO
Pomimo wad, żywność modyfikowana genetycznie, a także inne organizmy powstające tą metodą, cechują swego rodzaju zalety. Modyfikacje genetyczne powstały z założenia, by wspomóc rolnictwo oraz potrzeby współczesnej cywilizacji, dlatego przyczynić się mają m.in do:
- zredukowania widma głodu – metody bioinżynierii pozwalają na szybkie i efektywne produkowanie roślin i żywności przy jednoczesnej oszczędności w obszarze potrzebnym do upraw. Plony są o wiele obfitsze, nieatakowane przez szkodniki i choroby płodzą dorodne i bogate w dodatkowe cechy owoce i warzywa. Dzięki temu można w szybkim czasie uzyskać bardzo duże ilości pożywienia, co jest pozytywną wizją dla krajów rozwijających się, w których panuje głód.
- zwiększenia produktywności roślin – dzięki modyfikacjom genetycznym, producenci mogą zyskać niezbędne dla transportowanych produktów cechy, obniżające koszty przewozu, a także zapewniające ładny wygląd i stan wystawianych na półki sklepowe warzyw i owoców. Dotyczy to głównie żywności przywożonej z daleka, takiej jak: zwykłe owoce cytrusowe czy ich szczególne egzotyczne odmiany.
- ochrony przed szkodnikami i chorobami – jednym z założeń modyfikacji genetycznych, jest ochrona przed pewnymi rodzajami szkodników i chorób atakujących dane odmiany roślin. Dzięki temu można zminimalizować straty związane z tymi zjawiskami i maksymalizować efekty zbiorów. Jest to duża oszczędność czasu i pieniędzy, szczególnie na bardzo dużych uprawach.
- modyfikowacji składu wartości odżywczych – metody bioinżynierii pozwalają na manipulację zawartością makro i mikroskładników w żywności, dzięki czemu można będzie w przyszłości kontrolować zawyżone poziomy tłuszczów nasyconych, nienasyconych w olejach krótkotrwałych czy ilości węglowodanów oraz białek. Ma to szczególne znaczenie dla osób, które chorują na pewne schorzenia, takie jak: cukrzyca, nowotwory czy zaburzenia funkcji wątroby i nerek. Nie do końca jednak wiadomo czy tak duża ingerencja w skład produktów nie będzie już przesadą, ponieważ dąży do zaburzenia naturalności w produktach żywnościowych. Jest jednak wizją, którą można rozwijać.
- produkcji antybiotyków i szczepionek w tańszy sposób – trwają badania nad jadalnymi szczepionkami, które miałyby zawierać się w żywności oraz być spożywane razem z danym produktem żywnościowym. Byłyby one o wiele tańsze oraz łatwiejsze w przechowywaniu, a także w podawaniu. Modyfikacje wprowadza się także w obrębie bakterii, które zmuszane zostają do produkcji poszczególnych rodzajów antybiotyków ukierunkowanych na konkretne ich szczepy.
Wizji wykorzystania modyfikacji genetycznych jest mnóstwo i większość z nich zakłada pozytywne efekty. W szczególności dotyczą one producentów, ułatwienia pracy rolnikom oraz koncernom zajmującym się wytwarzaniem żywności, jednak zalety GMO mają swoje przełożenie także dla nas, czyli dla jednostki. Wraz z rozwojem genetycznie modyfikowanych organizmów możliwe są do osiągnięcia duże cele, takie jak np. redukcja głodu w krajach rozwijających się, najważniejsze jednak jest, by pomimo tak dużego ich rozpowszechnienia, zwrócić uwagę na skutki, jakie powoduje ich spożywanie. Jeżeli zostanie udowodnione bezpieczeństwo użytkowania oraz stosowania, w pełni szczerze można stwierdzić, iż modyfikacje genetyczne są pozytywnym zjawiskiem samym w sobie.
Wszystko, co nowe i niepoznane powoduje u ludzi obawy oraz nasila niechęć w odbiorze. Nie ma się jednak czemu dziwić, gdy rząd nie do końca stara się, by zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom i nie zastanawia się nad przeprowadzeniem badań, mających ukazać skutki zdrowotne spożywania żywności modyfikowanej genetycznie. Oczywiście wprowadzanie zmian zwykle następuje w pozytywnym założeniu, nie do końca jednak jestem przekonana, czy genetyczne modyfikacje nie powstały tylko i wyłącznie po to, by służyć producentom w sposób oczywisty – zmniejszać koszty produkcji i kłopoty przy transporcie krótkotrwałej i delikatnej żywności. Nie należy zrozumieć mnie źle, nie jestem zupełnym przeciwnikiem GMO, staram się natomiast patrzeć obiektywnie przez pryzmat zwykłego konsumenta, jakim jestem i niestety nie jestem w stanie doszukać się wielu pozytywnych apsketów. Należy samemu wyrobić sobie opinię na podstawie informacji przeze mnie przedstawionych i dokonywać świadomych wyborów. Wybierajmy zatem mądrze i z pełną odpowiedzialnością sięgajmy po żywność na sklepowych półkach.
Mi żywność genetycznie zmodyfikowana bardzo szkodzi. Cierpię na chorobę autoimmunologiczną, zwaną potocznie reumatyzmem, i zawsze po spożyciu czegoś zmodyfikowanego genetycznie, typu pomidory, ziemniaki czy czegoś, co zawiera zmodyfikowaną soję, np. parówki, czuję się koszmarnie źle przez kilka-kilkanaście godzin. Reumatyzm jest jak papierek lakmusowy wykrywający genetyczne modyfikacje w żywności, o czym nie wiele osób zdaje sobie sprawę. Osoby cierpiące na choroby autoimmunologiczne po prostu nie łączą gorszego samopoczucia po zjedzeniu takiej żywności z jej szkodliwością wynikającą z genetycznych modyfikacji. Szkodliwość GMO dla setek milionów osób z reumatyzmem jest świadomie tuszowana, ze względu na globalną katastrofę gospodarczą, i nie tylko, jaka mogłaby mieć miejsce, kiedy wyszłoby to na jaw – jest to wiadome dopiero to od kilku lat i jest już niestety za późno, aby można całkowicie zakazać genetycznych modyfikacji, a trzeba by wtedy zrobić.
raz rozpylone pyłki rosliny gmo skrzyzuja sie na zawsze z czystymi odmianami a w tedy już nie bedzie darmowych nasion bo do wszystkich krzyzowek beda roscily prawo firmy produkujace gmo, pozatym to śmierc, bezpłodność i bog wie co jeszcze
Za to właśnie te firmy powinny płacić gigantyczne kary, a nie rościć sobie prawa… Za skażenie środowiska w postaci niszczenia bioróżnorodności nie należy się żadne wynagrodzenie.
Skoro nie ma żadnych jednoznacznych i obiektywnych badań to naturalną koleją rzeczy byłoby przeprowadzenie ich nim produkt trafi poza laboratorium, a nie eksperymentowanie na społeczeństwie na dodatek bez zgody tegoż, tylko dlatego, że paru opłacanym przez wielkie koncerny „nałukofcom” wydaje się, że GMO jest chyba OK i chyba nie powinno przysporzyć problemów. Czy życzycie sobie państwo być królikami doświadczalnymi? Bo ja nie. Kto zagwarantuje i weźmie odpowiedzialność jeśli okaże się, że GMO po 20 latach spożywania jest przyczyną nowotworu, a przesłanki ku temu w oparciu o badania na szczurach są dosyć wyraźne. Niestety zaśmiecono w sposób nieodwracalny naturalny ekosystem genetycznie modyfikowanym śmieciem, a brak rzetelnych badań w kierunku długofalowych skutków powoduje, że cała sprawa GMO po prostu śmierdzi korporacyjnym szambem.
GMO to śmierć
zgadzam sie w 100%