Sposoby na zjedzenie pełnowartościowego posiłku na mieście
Aktualizacja: 3 kwietnia, 2024
Każdemu z nas częściej lub rzadziej zdarza się jeść na mieście. Dla wielu wydaje się to być równoznaczne ze złamaniem reżimu diety lub też okazją do tzw. „cheat meal’a” , który tłumaczy się często brakiem możliwości w dokonaniu zdrowszego wyboru. Czy to jednak nie tylko jedna z naszych małych, słodkich wymówek? Wystarczy bowiem zastosować się do kilku poniższych wskazówek, by nie musieć rezygnować ani z jedzenia na mieście, ani z dokonania zdrowego wyboru żywieniowego!
Wybierz odpowiedni lokal
Jeśli szukasz miejsca, w którym zjesz zdrowo, z pewnością jest kilka punktów, które możesz od razu skreślić z listy. Bary szybkiej obsługi, foodtrucki pełne fast-food i budki z kebabem na rogu ulicy z pewnością nie mają do zaoferowania zdrowych i dobrych jakościowo produktów. Znalezienie odpowiedniego punktu gastronomicznego to połowa sukcesu, warto więc wybrać taki, który oferuje dania, które są zgodne z Twoimi żywieniowymi nawykami. Ważne jest też pierwsze wrażenie po wejściu do lokalu – czy zapach wielokrotnie używanej frytury pcha Cię w kierunku wyjścia, czy też unoszący się w powietrzu aromat świeżo palonej kawy ciągnie Cię w stronę stolika? Czy miejsce wygląda na czyste? Te małe rzeczy składają się na atmosferę lokalu i świadczą o jego jakości – a przecież na tym Ci zależy. Jeśli więc pierwsze wrażenie nie jest do końca pozytywne, to jest odpowiedni moment na zmianę miejsca, w którym chcesz coś zamówić.
Podsumowując – nieprzyjemny zapach w lokalu, wątpliwa czystość czy nieschludna obsługa to pierwszy znak, że powinniśmy szukać dalej.
Przyjrzyj się menu
Jeśli na pierwszy rzut oka nie znajdujesz nic, co uznajesz za pełnowartościowy posiłek, najprawdopodobniej powinieneś udać się do innego lokalu. Dobre menu powinno być decydującym kryterium wyboru. Zastanów się, czy gdybyś miał sam przyrządzić proponowane dania w domu, uznałbyś je za zdrowe i z chęcią podałbyś je domownikom? Które z wymienionych w karcie propozycji wydają Ci się właściwym wyborem? Czy znajdziesz w nich pełnowartościowe białko, dobre źródło węglowodanów i błonnika, czy tylko dostarczysz sobie pokaźną ilość pustych kalorii i tonę bezwartościowego cukru? Pamiętaj, że nie musisz podejmować decyzji od razu po otwarciu menu – masz prawo zastanowić się i dokonać przemyślanego wyboru.
Menu pełne potraw w panierkach, przetworzonych dań, smażonych frytek i gotowych sałatek zamiast świeżych, surowych warzyw sezonowych nie wróży nic dobrego. Im więcej takich pozycji w karcie, tym większe prawdopodobieństwo, że podane dania były zamrażane, wielokrotnie odgrzewane i długo przechowywane. Szukaj więc świeżych, sezonowych propozycji!
Modyfikuj
Załóżmy, że wypatrzyłeś w karcie danie, na które masz ochotę. Nie koniecznie jednak chcesz, aby w Twojej sałatce znalazł się kubek zawiesistego sosu, a wybrany na deser sorbet owocowy schował się gdzieś pod górą bitej śmietany… Jest na to rada – zapytaj kelnera o modyfikację zamówionego dania. Wciąż niewielu konsumentów zdaje sobie sprawę, że może o to poprosić. Większość lokali, które dbają o swoich klientów jest otwarta na sugestie dotyczące drobnych zmian w serwowanych posiłkach. Warto więc zapytać, czy możesz zamówić sorbet bez bitej śmietany, a ciężki sos zamienić na łyżkę oliwy. Niewielkie modyfikacje z pewnością zostaną zaakceptowane, a Twoje sumienie odetchnie z ulgą.
Nie wstydź się – to Ty zamawiasz i to Ty masz wybór, co chcesz zjeść, masz więc prawo do zasugerowania drobnych zmian w zamawianym daniu.
Kto pyta, nie błądzi
Często czujemy się speszeni i niechętnie pytamy obsługę o szczegóły dotyczące serwowanych w lokalu posiłków. Tymczasem warto wiedzieć, jak spożywane przez nas danie było przygotowane i jakich produktów użyto do jego przyrządzenia. Czy warzywa gotowane były na parze, czy też smażone w głębokim tłuszczu? Czy jest możliwość podania do kawy mleka odtłuszczonego lub roślinnego, jeśli takie wolimy? Być może lokal zaopatruje się w produkty oferowane przez lokalnych sprzedawców, o czym kelner z dumą nas poinformuje, jeśli tylko o to spytamy. Warto zainteresować się nad pochodzeniem produktów, które lądują na naszym talerzu.
Wniosek – bądź dociekliwy. Jeśli lokal nie ma nic do ukrycia, z chęcią odpowie na Twoje pytania. Jeśli zaś obsługa niechętnie udziela informacji lub są one zdawkowe, być może ma ku temu powody.
Kontroluj ilość
Jedząc na mieście mamy tendencję do przejadania się. Ucztę zaczynamy od przystawki, a dwudaniowy obiad kończymy pokaźnych rozmiarów deserem, który popijamy szklanką soku. Warto też zwrócić uwagę na to, że niektóre lokale podają dania na dużych talerzach, przez co wydaje się, że serwowana porcja nie jest zbyt duża. To z kolei daje nam złudne wrażenie, że zjedliśmy niewiele i z pewnością należy nam się jeszcze mały deser. Przyjrzyjmy się jednak obiektywnie objętości zamówionego posiłku – czy na co dzień jemy tak obfite dania? Jedząc na mieście dużo trudniej kontrolować ilość spożywanych produktów, o czym zwykle uświadamia nas później uwierający w talii pasek.
Krótko mówiąc – nie zapominaj, że posiłek na mieście to nie okazja do kilkudaniowej uczty, zachowaj więc umiar i jedz posiłki nie większe niż zazwyczaj. Nie daj się zwieść złudzeniu małych porcji i spróbuj oprzeć się pokusie zamówienia deseru.
Wybór dobrego miejsca, krytyczne spojrzenie na menu, sugestia dotycząca modyfikacji dania, dociekliwość i kontrola wielkości spożywanych porcji wydaje się gwarantować sukces. Mimo iż stosując się do powyższych wskazówek, z pewnością dokonamy dużo zdrowszego wyboru, warto pamiętać, że jedzenie na mieście nie powinno być podstawą naszego sposobu odżywiania. Wybór odpowiedniego lokalu staje się rzeczą priorytetową, bowiem jedzenie w niektórych restauracjach czasami mało różni się od barów fast food. Nie mamy całkowitej kontroli nad jakością i ilością produktów, które spożywamy, nie wiemy, jak były przechowywane i czy przestrzegano standardów higieny podczas ich przygotowywania. Gotując w domu mamy pewność, że wiemy co ląduje na naszym talerzu i jak zostało przygotowane. Warto więc pamiętać, że wizyta w dobrym lokalu to raczej sporadyczny wypad niż codzienny rytuał.