Jak Cię widzą tak Cię piszą, czyli w jaki sposób oceniamy siebie i innych?
Aktualizacja: 20 maja, 2024
W życiu nie sposób uniknąć sytuacji, w których stajemy się obiektem czyjejś oceny – rozmowa kwalifikacyjna, pierwsza randka, wejście w nowe środowisko – wszędzie tam, gdzie spotyka się dwóch obcych sobie ludzi zaczyna się wzajemne „obwąchiwanie”. Jest to jak najbardziej naturalne – z ewolucyjnego punktu widzenia opłaca się zbierać jak najwięcej informacji o drugiej osobie, aby wiedzieć czego można się po niej spodziewać, czy warto jej zaufać, czy też stanowi ona potencjalne zagrożenie. Czy jednak zawsze uczciwie i racjonalnie oceniamy innych? Okazuje się, że niekoniecznie – w każdym z nas zachodzą mechanizmy psychologiczne prowadzące często do formułowania zniekształconych i uproszczonych opinii na temat innych ludzi.
Ukryte teorie osobowości – czym są i jak wpływają na naszą ocenę?
Wyobraźmy sobie taką sytuację: wybieramy się na przyjęcie, na którym prawie nikogo nie znamy. Naturalnie impreza rozpoczyna się od zapoznania ze wszystkimi uczestnikami. Podajemy rękę, przedstawiamy się, wymieniamy kilka słów z nowo poznanymi ludźmi. Wszystko trwa niespełna kilka minut i z pewnością jest to zbyt krótki czas, by rzeczywiście poznać naszych nowych znajomych i wyrobić sobie na ich temat konkretną opinię. A jednak, niemal natychmiast jesteśmy w stanie ocenić, kto wzbudził naszą sympatię, a kto wręcz przeciwnie, a nawet w przybliżeniu opisać, jakie cechy osobowości mają nowo poznani ludzie. Jak to możliwe? Otóż zdobywanie wiedzy na temat innych pełni ważną rolę w naszym życiu – trzeba wiedzieć komu można zaufać, a przed kim należy zachować ostrożność. W rozpoznawaniu takich sprzyjających/zagrażających sygnałów liczy się trafność, ale też szybkość. Cofając się do wczesnych etapów ewolucji człowieka trzeba przyznać, że marnie wyglądałyby szanse na przetrwanie kogoś, kto potrzebuje wielu godzin, dni, a nawet lat na podjęcie decyzji, czy napotkany po drodze lew stanowi zagrożenie, czy też nie. Taka ocena musi być dokonana błyskawicznie i podobnie dzieje się w świecie społecznym. Gdybyśmy chcieli każdą obcą osobę poznawać „od zera”, stopniowo gromadząc na jej temat różne informacje i na ich podstawie ostrożnie formułować naszą opinię, byłoby to może uczciwe, ale zajęłoby zbyt wiele czasu.
Aby przyspieszyć ten proces potrzebujemy skorzystać z już istniejącej wiedzy na temat innych ludzi. Jednym z jej elementów są ukryte teorie osobowości. Chodzi tu o zorganizowaną w naszym umyśle sieć powiązań pomiędzy poszczególnymi cechami człowieka (jego osobowości, wyglądu, zdolności). Takie wyobrażenia na temat związku cech są właściwe dla każdego człowieka, nieświadome, bezwiednie uruchamiane (stąd słowo ukryte) i przypominające teorię naukową, w której na podstawie jednej cechy można wnioskować o innych. Przykładowo, jeśli podczas przyjęcia zaobserwujemy, że nowo poznana osoba jest nietowarzyska (trzyma się na uboczu, niewiele mówi, odrzuca zaproszenie na kolejne spotkanie) skłonni jesteśmy wnioskować, że posiada ona także inne cechy kojarzone z nietowarzyskością – może być mało lubiana, ponura, zamknięta w sobie, nieżyczliwa. Nawet, jeśli ta osoba nie potwierdza swoim zachowaniem żadnej z dopowiedzianych przez nas cech, my już uruchomiliśmy lawinę skojarzeń i wytworzyliśmy niezbyt korzystny obraz nowej znajomej.
Stereotypy – kiedy zaczynają zniekształcać spostrzeganie drugiego człowieka?
Ukryte teorie osobowości powstają zarówno w toku indywidualnych doświadczeń, jak i w wyniku przekazywanej przez społeczeństwo wiedzy o związkach między cechami. Jeśli jako dzieci poznaliśmy w przedszkolu wyjątkowo złośliwą rudą dziewczynkę, która zatruwała nam życie przez kilka lat, bardzo prawdopodobne, że w życiu dorosłym będziemy z nieufnością podchodzić do rudych osób – ta cecha uruchomi w nas wiązkę negatywnych skojarzeń: ruda-złośliwa-niemiła-dokuczliwa. Niezależnie od własnych doświadczeń pewne skojarzenia przekazuje nam również społeczeństwo – najczęściej w postaci stereotypów. W tym kontekście można traktować stereotyp jako związek cech przypisany pojedynczej osobie lub grupie wyodrębnionej z uwagi na jakąś łatwo zauważalną cechę określającą jej społeczną tożsamość np. płeć, rasa, narodowość, religia, zawód. I tak, wszyscy „wiemy”, że blondynki są głupie, Polacy dużo piją, a mężczyźni są agresywni i dominujący.
Co w takim razie odgrywa większą rolę w ocenie nowo poznanych osób – obserwowane przez nas zachowania wskazujące na ich indywidualne cechy, czy też stereotypowe wyobrażenia na temat „tego rodzaju ludzi”? To zależy. Jeśli nie mamy okazji zebrać zindywidualizowanych informacji na temat jakiejś osoby, większy wpływ na nasze wyobrażenie o niej będą miały stereotypy. I tak, gdy na przyjęciu pojawi się Marek, który jest prawnikiem i Asia – malarka, możemy automatycznie uznać Marka za agresywnego i wygadanego, a Asi przypisać takie cechy, jak wrażliwość, delikatność. Jeśli jednak w trakcie przyjęcia zaobserwujemy, że Marek odnosi się do wszystkich kulturalnie, woli słuchać niż mówić, a Asia siarczyście przeklina i jest uszczypliwa wobec innych, to te informacje będą miały znacznie większe znaczenie dla naszych ocen niż cechy skojarzone z zawodem nowych znajomych. Jeśli jednak informacje na temat drugiego człowieka są wieloznaczne i niejasne, stereotypy silniej wpływają na interpretacje znaczenia obserwowanych zachowań. Widok pulchnego staruszka poklepującego swojego towarzysza po plecach tak silnie, że tamten aż się potyka przywodzi nam na myśl raczej „jowialne przywitanie” niż akt przemocy. Jeśli jednak podobna scena rozegra się pomiędzy dwoma młodymi punkami z irokezem na głowie, jesteśmy bardziej skłonni interpretować silne poklepywanie w kategorii fizycznej agresji.
Jak widać, dość szybko oceniamy ludzi, przypisując im dobrze bądź źle pewne cechy. Wszystko to składa się na pierwsze wrażenie, które jak wiemy jest niezwykle ważne. Jak wielką moc ma pierwsze wrażenie, przekonacie się po lekturze kolejnego artykuły Katarzyny Jaros Moc pierwszego wrażenia – jak powstaje i dlaczego jest tak istotne?
Zapraszamy!