Człowiek jako całość – holistyczne spojrzenie na choroby
Aktualizacja: 23 lutego, 2024
Całościowe spojrzenie na człowieka jest charakterystyczne dla holistycznego podejścia do diagnozowania chorób, w przeciwieństwie do podejścia machinalnego, gdzie doszukuje się choroby w konkretnym narządzie. W przypadku całościowych obserwacji można o wiele lepiej zrozumieć mechanizm działania wielu schorzeń i metody ich wyleczenia.
Człowiek – maszyna
Współczesna medycyna i sposoby leczenia wymusiły pewien specyficzny punkt widzenia na choroby, ich źródła i przyczyny w kontekście ludzkiego ciała. Obecnie nie szuka się przyczyn różnych schorzeń, a jedynie leczy się objawy i dostaje kwitek na wykupienie leku je zagłuszającego. Takie działanie nie przynosi jednak nic dobrego – tłumi bowiem głębszy problem, ucisza sygnały, jakie daje nam organizm.
Obecnie człowieka postrzega się jedynie jako zbiór elementów i części, jak w maszynie, w której wystarczy wymienić lub naprawić jeden element, który szwankuje, by całość wróciła do harmonii i działała jak trzeba. Niestety rzadko kiedy objaw pochodzący z konkretnego narządu – dotyczy właśnie jego dysfunkcji. O ile można stosować to podejście w stosunku do bezpośredniego bólu i dyskomfortu wywodzącego się z konkretnego miejsca, o tyle w przypadku zaburzeń hormonalnych, immunologicznych czy psychicznych – nie jest to już takie proste. Przykładowo zwykły ból głowy nie musi oznaczać schorzenia w tym obszarze, a jedynie sygnalizować głębszy i bardziej złożony problem, jak np. zaburzenia układu krwionośnego.
To zgubne podejście sprawia, że powstają coraz to nowsze i bardziej nowoczesne generacje leków, jeszcze celniej odnajdujące i uciszające dokuczliwe objawy. Organizm jest jednak na tyle inteligentny, że uciszanie symptomów, które sygnalizuje, skutkuje przeniesieniem ich na inny obszar i pojawieniem się dolegliwości z innego miejsca w ciele. Idealnym przykładem jest stosowanie podczas infekcji i obfitego kataru – kropel obkurczających śluzówkę, czego efektem jest bardzo często nasilenie mokrego kaszlu i łzawienia oczu. Jest to naturalny mechanizm, który ma na celu usunięcie nadmiaru bakterii i jeśli go zatrzymamy, ciało będzie zmuszone do znalezienia innego sposobu na pozbycie się ich. Osoby, które potrafią słuchać swojego organizmu z pewnością mogą zaobserwować tego typu zmiany, co jest bardzo interesujące z punktu widzenia medycyny naturalnej.
Ciało – złożony system
Rozpatrując rozmaite powody i przyczyny zachorowań, wszelkie dolegliwości czy symptomy, właściwym podejściem powinno być wyjście poza konkretny narząd i spojrzenie na człowieka „z zewnątrz”.
Na funkcjonowanie naszych organizmów ma wpływ nie tylko środowisko wewnętrzne, czyli nasze komórki, układy i pierwiastki oraz mechanizmy stale w nim zachodzące, ale przede wszystkim środowisko zewnętrzne, czyli rozmaite czynniki pochodzące z otoczenia. Idealnym przykładem schorzenia, które rozwija się poprzez połączenie wpływu otoczenia z naszym wewnętrznym środowiskiem jest depresja, która powstaje zarówno poprzez wpływ otoczenia (upokorzenie, brak pracy, złe stosunki z bliskimi) oraz stanu wewnętrznego (przygnębienie, przewlekłe zamartwianie się, brak samomotywacji, brak aktywności w poszukiwaniu rozwiązań). Do tego połączenia dochodzą objawy somatyczne, takie jak bezsenność, bóle, zaburzenia hormonalne oraz cały łańcuch innych reakcji. Ukazuje to, jak głęboko zakorzenione może być źródło danej choroby, natomiast objawy i symptomy złożone w całość – mogą pomóc umiejętnemu obserwatorowi dotrzeć do przyczyn i zlikwidować je.
Ciało jest złożonym systemem, miliony połączeń, reakcji oraz ogrom mechanizmów stale w nim zachodzących uświadamiają, że nie jest ono tylko zbiorem osobnych części zamiennych. Reakcja łańcuchowa zachodzi podczas każdego procesu. Wiele narządów wytwarzając hormony i neuroprzekaźniki działa na zasadzie sprzężenia zwrotnego, gdy jednej substancji jest za dużo, hamowane jest wytwarzanie innej i na odwrót. Każdy sygnał, każda zmiana lub nawet drobna substancja wprowadzana do organizmu, oddziałuje na całe ciało, od czubka głowy, poprzez wnętrze, aż do czubka naszych palców. Zwizualizować to w prosty sposób może spożycie szczypty ostrej papryczki chilli i obserwowanie dalszego ciągu reakcji. Czujemy palenie w ustach, potem możliwie lekkie pieczenie, oczy łzawią, robi nam się gorąco, tętno przyspiesza, pocimy się, a być może nawet dostajemy gęsiej skórki. Teraz policzmy, ile układów zadziałało w tym powierzchownym opisie, który wskazywał tylko na te mechanizmy, które można zaobserwować i odczuć, pomijając przykładowo reakcję podwzgórza, przysadki, nadnerczy czy tarczycy.
Holistyczne spojrzenie na choroby
Bardzo często pomocne w diagnozowaniu powodów występowania bólu czy dyskomfortu jest przeprowadzenie wywiadu czy rozmowy z osobą dotkniętą danym problemem i przyjrzenie się jej życiu, nawykom żywieniowym czy codziennemu zachowaniu i relacjom z bliskimi. Mnóstwo czynników pochodzących z obu środowisk (wewnętrznego i zewnętrznego) składa się na powstawanie niezliczonej ilości schorzeń i patrzenie na symptomy, jako na przyczyny choroby pojedynczego narządu, wydaje się w tym przypadku nieskuteczne.
Machinalne podejście do chorób, w przeciwieństwie do holistycznego, często charakteryzuje się tym samym reagowaniem i diagnozowaniem pewnych schorzeń, co często skutkuje zaszufladkowaniem danych objawów i wpisaniu komuś w metrykę choroby, która prawdopodobnie może nawet nie istnieć. Często lekarze stosują tę metodę, ponieważ tak jest łatwiej, kiedy dane objawy pasują do utartego schematu i nie trzeba doszukiwać się innych przyczyn. Ryzyko błędu wydaje się znikome.
Rozważmy przykład: 30 letnia młoda kobieta cierpi na brak miesiączki od 3 miesięcy, poranną zgagę, bóle głowy, stawów, w dole pleców i wahania nastroju. Do tego skarży się ona na opuchliznę nóg, kostek i wokół oczu oraz częste korzystanie z toalety. Wydaje się to być typowy przykład rozwijającej się ciąży. Z pewnością ginekolog zleciłby test ciążowy, usg oraz w przypadku niewykrycia przyczyny (czyt. zakładanej ciąży) rozpocząłby leczenie polegające na wywołaniu okresu.
Podejście człowiek – maszyna: W tym przypadku objawy potraktowane zostały jak te wywodzące się od jednego narządu, który trzeba wyleczyć – tutaj układu narządów (dróg rodnych, wywołanie krwawienia). Objawy takie jak zgaga, wahania nastroju, bóle czy zatrzymywanie wody śmiało lekarz może przypisać zaburzeniom miesiączkowania i sugerować, że ustąpią one podczas przywrócenia prawidłowego cyklu. Oczywiście może tak być i można rozpocząć leczenie podając hormony i czekając na reakcję. Może również być zupełnie inaczej.
Podejście holistyczne: Okazuje się, że młoda 30 – letnia kobieta cierpi na dość rzadkie schorzenie – chorobę Addisona (niedoczynność nadnerczy, niedobór hormonów produkowanych przez nadnercza), która rozwijając się daje złożone i wieloukładowe objawy. Częste oddawanie moczu, zatrzymywanie wody, obrzęki oraz bóle w dole pleców spowodowane były obciążonymi, niewydolnymi nerkami oraz nadmiarem produktów przemiany materii, bóle stawów wynikały z rozwijającego się w nich stanu zapalnego, a brak okresu spowodowany był zaburzeniem sfery hormonalnej. Zgaga była osobnym objawem, który spowodowany był rozwijającym się refluksem przełykowym, niemającym jednak nic wspólnego z chorobą Addisona.
Komentarz: Gdyby lekarz przeprowadził odpowiedni wywiad i przyjrzał się dokładniej nawykom żywieniowym, historii medycznej czy chociażby zlecił dodatkowe badania – miałby większy obraz na całość zgłaszanych dolegliwości i możliwe, że dotarłby do konkretnej przyczyny. Potraktował jednak chorobę w bardzo okrojony sposób i zlecił leki, które nie mają obojętnego wpływu na organizm kobiecy, a możliwe, że nawet pogorszyły stan pacjentki.
Ten prosty przykład może uświadomić, jak bardzo współczesne sposoby leczenia chorób mogą zawodzić, szczególnie w przypadku zlecania leków oraz badań, które sprawiają dyskomfort, ingerują w sferę hormonalną czy immunologiczną. Współcześnie ufa się jednak lekarzom i większość z nas nie jest dostatecznie wyedukowana, by znać przyczyny powstawania większości schorzeń, stąd diagnozy wyszukiwane w internecie są tak popularne i co zaskakujące – często trafniejsze niż te postawione przez medyków. Oczywiście, należy wziąć także pod uwagę, że w internecie może pisać każdy, dlatego nie można rezygnować z wizyty u specjalisty, który zleci badania i potwierdzi diagnozę lub ją obali.
Proces poszukiwania przyczyn dolegliwości, nawet tych najprostszych jest bardziej złożony i długotrwały niż się wydaje. W szczególności w przypadkach objawów i dyskomfortu pochodzącego z wielu układów, należy doszukiwać się źródła poprzez przejrzenie funkcjonowania wszystkich dotkniętych nimi narządów. Takie złożone podejście i spojrzenie na człowieka jako system zachodzących i połączonych ze sobą mechanizmów – pozwoli skutecznie zrozumieć swoje ciało i ustrzec się, a być może zdiagnozować w odpowiednim momencie, rozwijającą się chorobę.
Zgadzam się w pełni z autorką. Jako terapeuta wykorzystuję w kuracji elementy medycyny wschodniej. Rozpocząłem od zabiegach na czakrach dla poprawy przepływu energii, bo od tego zaczynają się wszystkie niemal choroby.
Uważam, że połączenie doświadczeń medycyny wschodniej z zachodnią daje oczekiwany efekt.