Czekolada – roztapiające ciepło
Aktualizacja: 26 marca, 2024
Zimowy chłodny wieczór, ciemność nadchodząca o wiele szybciej niż latem, czasami brutalny deszcz atakujący szyby brudnych okien. Strach wyciągnąć koniuszek nosa zza drzwi, a co dopiero wyjść z domu, dlatego idealnym wyjściem wydaje się pozostać w czterech ścianach.
Aura nie sprzyja optymizmowi? Zatem trzeba sobie go zapewnić w inny sposób.
Fondue – co to takiego?
Na pewno kiedyś spotkaliście się z zestawem do fondue, w książce z przepisami,w sklepie lub u jakiegoś znajomego. W magicznym garnuszku topi się różnego rodzaju sery lub czekoladę, ja gorąco polecam wersję czekoladową – na słodko. Przydadzą się do tego odpowiednie akcesoria. W standardowym wydaniu są to: ceramiczna miseczka, w której będziemy topić kostki czekolady, metalowy stelaż, gdzie umieścimy miskę, podstawka na podgrzewacz oraz widelczyki.
Czekoladowe fondue
To nie matematyka, nie trzeba mieć ścisłej recepty, bardziej potrzebne jest tutaj wyczucie i chęć eksperymentu. Zacznijmy od wyboru czekolady: jedni preferują gorzką (w sumie najlepiej ją wybrać), inni mleczną lub nawet białą – wszystko to kwestia gustu. Im drobniej pokroimy, pokruszymy, roztrzaskamy czy zetrzemy, tym szybciej uzyskamy roztopioną masę. Gdy przygotujemy sobie stanowisko do czekoladowego seansu, należy podpalić świeczkę, wlać odrobinę wody na dno miski i po paru minutach wrzucić czekoladę. Nawet nie zauważycie, kiedy zdąży się ona rozpuścić. Kolejnym ważnym składnikiem jest śmietanka – polecam 30% lub 36%, dolewamy do płynnej czekolady, troszkę, na oko – aby za bardzo nie rozjaśnić masy, w końcu chcemy się częstować czekoladą, a nie śmietanką. Mieszamy całość łyżeczką, aż będzie gorąca.
Z czym to się je?
I tutaj po raz kolejny zostawiam pole do popisu waszej wyobraźni. Produktów, które można wykorzystać do słodkiej kąpieli mamy bez liku: śliwki, maliny, truskawki, banany, kiwi, jabłka, gruszki czy mandarynki. Równie dobrze sprawdzają się pianki lub herbatniki. Owoce lepiej poporcjować na małe kawałki, żeby nie były zbyt duże, bo nie będzie można łatwo ich nabić na widelczyk. Fondue to świetna okazja do spotkań w gronie kilku osób – standardowe zestawy zawierają 4 sztuki widelczyków, ale są też specjalne wersje dedykowane dla zakochanych z pakietem 2 sztuk.
Kiedy jest pora na fondue?
Nie ma żadnych limitów na korzystanie z tej przyjemności, ale wiadomo, że zdecydowanie lepiej ciepła czekolada smakuje w jesienny depresyjny wieczór lub zimowy chłodny dzień niż w upalne lato. Endorfiny, dobry humor i ta chwila subtelnej pieszczoty płynną czekoladą – to niezapomniane przeżycia. To tak bez okazji, ale jeśli nadejdzie specjalna uroczystość, to zestaw do fondue również zdaje egzamin – zaskoczymy gośćmi efektownym deserem, który po części będą przyrządzać własnoręcznie.
Czy warto się skusić?
Wyobraź sobie, że widzisz topniejącą czekoladę, jak ciepło wychodzące ze świeczki rozpuszcza kostki twojej ulubionej tabliczki, gdy podczas dolewania śmietanki mieszają się dwa kolory – brązowy i biały.Kroisz banan lub śliwki i nadziewasz je na widelczyk, a później kąpiesz w płynnej, czekoladowej masie. Widzisz, jak struktura owocu delikatnie łączy się z czekoladą, która wypełnia każdą szczelinkę? Kierujesz owoc do ust i uważasz, aby nie uronić ani kropelki. Delikatnie przegryzasz i kosztujesz chwilę rozkoszy. Kiedy jak nie teraz?