Spalacz tłuszczu Trizer – opinie użytkowników
Aktualizacja: 20 marca, 2019
Kto z nas choć raz w życiu nie stanął w obliczu trudnego zadania, jakim jest zrzucenie zbędnych kilogramów? Zakładam, że istnieje spore prawdopodobieństwo, iż duża część osób czytających ten artykuł właśnie w tym momencie boryka się z kolejnymi dietami, treningami oraz dziesiątkami wyrzeczeń. Nieodłącznym elementem walki z niechcianymi kilogramami są momenty zwątpienia, pytania o sens podjętych działań oraz prośby o magiczny preparat, dzięki któremu schudniemy bez wysiłku. Aby ułatwić osiągnięcie wymarzonej sylwetki, proponujemy zapoznać się z preparatem Trizer od firmy FITLABS, który co prawda nie posiada magicznej mocy, ale sprawi, że odchudzanie stanie się prostsze niż kiedykolwiek.
W takim razie, jeśli nie magiczna moc, to co sprawia, że Trizer jest taki wyjątkowy? Odpowiedzi na to pytanie nie można udzielić w jednym zdaniu, gdyż za jego skuteczność odpowiedzialne jest wiele czynników. Są to między innymi naturalne i sprawdzone składniki zestawione w możliwie najlepszych proporcjach. Jednak żadne fakty naukowe nie udowodnią jego efektów tak jak zrobią to doświadczenia ludzi w suplementacji tym preparatem.
Opinie na temat Trizer – spalacz tłuszczu
Trizer jest powszechnie stosowany przez osoby chcące zgubić zarówno kilka, jak i kilkanaście kilogramów tkanki tłuszczowej. Większość opinii osób już sprawdzających ten suplement jest zdecydowanie pozytywna. W poniższym tekście dołączamy przykłady kilku z nich:
„W trakcie swojej wieloletniej przygody z siłownią przetestowałem już niezliczoną ilość produktów gromko nazywanymi spalaczami tłuszczu. Niektóre z nich zapewniały przyzwoite efekty i wsparcie zwłaszcza w trakcie redukcji, jednak niestety większość swoją mocą dorównywała co najwyżej tic-tacom albo witaminie C. Kilka miesięcy temu zdecydowałem się na wprowadzenie do suplementacji preparatu od firmy FITLABS, który nazywa się Trizer. Według informacji zawartych na stronie www.trizer.pl preparat powstał przy współpracy dietetyków, biotechnologów i farmaceutów, a jego składniki charakteryzują się wyłącznie naturalnym pochodzeniem. Tym co najbardziej urzekło mnie w składzie Trizera, jest wyciąg mniszka lekarskiego oraz pokrzywy. Połączenie obu tych ekstraktów gwarantuje odprowadzenie z organizmu nadmiaru wody stanowiącej wyłącznie balast. W produkcie znalazł się jeszcze kompleks witamin z grupy B, D, E oraz C, których uzupełnianie jest niezbędne podczas wyczerpujących sesji treningowych.
Podsumowując skuteczność tego suplementu, mogę powiedzieć, że byłem bardzo zadowolony. Nie będę was zanudzał esejami na temat samopoczucia i poprawy wyglądu. Przedstawię natomiast liczby, które mówią same za siebie. W ciągu miesiąca z łatwością zrzuciłem około 6 kilogramów, będąc już w fazie redukowania, a moja tkanka tłuszczowa spadła z 14 do zaledwie 10%. Muszę przyznać, że to naprawdę imponujące efekty”.
To nie jedyna pozytywna opinia. Zadowolonych z efektów po suplementacji spalaczem tłuszczu Trizer jest więcej.
„Wszystko zaczęło się na początku zeszłego roku. Nie pamiętam dokładnie, ile wtedy ważyłem, ale to nie liczby na wadze mi przeszkadzały, a ”koło ratunkowe”, które na stałe zadomowiło się w okolicach mojego brzucha. Pomyślałem, że czas coś z tym zrobić. Wiedziałem, że praca nad sylwetką wymaga treningów i diety, ale dla mnie, kompletnego żółtodzioba, wszystko wydawało się nierealne do zorganizowania. Wtedy właśnie trafiłem na produkt o nazwie Trizer, który miał odmienić mój wygląd. Z reguły sceptycznie podchodzę do tego typu produktów, więc postanowiłem poszperać trochę w internecie. Jak się okazało, według wielu rankingów to właśnie Trizer zajmował pierwsze miejsca wśród spalaczy tłuszczu. Postanowiłem spróbować.
Po dwóch dniach od zamówienia kurier dotarł z moją przesyłką. Oprócz samego opakowania pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to załączona płyta DVD. Następnie skontaktowałem się z dietetykami firmy FITLABS, gdyż w ramach zakupu miałem otrzymać indywidualnie skomponowany plan żywieniowy na okres 30 dni.
Pierwsze efekty zauważyłem po około dwóch tygodniach. Tak zwany mięsień piwny zaczął ustępować miejsca normalnemu brzuchowi, a z każdym dniem wykonywane ćwiczenia nie sprawiały mi już tyle wysiłku. Po miesiącu kuracji było już naprawdę nieźle. Moja sylwetka zaczęła nabierać bardzo fajnych kształtów, wiedziałem już, jakie dania powinienem jeść, a czego unikać oraz całkowicie pochowałem lęki przed pokazaniem się na siłowni, na której zacząłem intensywnie ćwiczyć. Nie wiem nawet, kiedy to zleciało, ale po około 4 miesiącach od startu przygody z Trizerem zorientowałem się, że przed lustrem stoi zupełnie inny facet. Mięśnie klatki piersiowej wyglądały naprawdę imponująco (jak na mnie), na rękach pojawił się przyzwoity biceps i triceps, a na brzuchu w końcu zarysował się upragniony kaloryfer. Oprócz lepszego wyglądu odczułem również zdecydowaną poprawę zdrowia oraz samopoczucia. Dzisiaj odwiedzam siłownię kilka razy w tygodniu, regularnie pracuję nad formą, a zbilansowana dieta stała się codziennością i nie wymaga już ode mnie żadnego wysiłku i kombinowania”.