“Chcę być otyła” – otyłość jako mur obronny
Aktualizacja: 23 lutego, 2024
„Boję się, że schudnę” tak rozpoczęła swoją opowieść pewna kobieta. Nie należała do osób szczupłych, borykała się z otyłością, a jej ciało coraz bardziej odmawiało współpracy.
Gdy trafiła do mnie była już pod opieką wielu specjalistów. Rehabilitanci i masażyści podtrzymywali jej umiejętności poruszania się, gdyż cierpiała na silne bóle kręgosłupa, zaś chodzenie utrudniały bóle stawów. Internista starał się utrzymać w ryzach jej szalejące ciśnienie. Opieka nad dziećmi zmusiła ją jednak do szukania pomocy. Czując jak obniża się jej sprawność wiedziała, że schudnąć musi, a jednak strach przed obniżeniem swojej wagi blokował jej wszelkie próby uzyskania optymalnej sylwetki. Jak wytłumaczyć to pozornie wykluczające się zjawisko? Jakie profity daje nam otyłość, z których nawet w tak ciężkiej sytuacji nie możemy zrezygnować?
Otyłość jako mur obronny
Koncepcje psychoanalityczne traktują otyłość jako formę obrony. Uważa się ją za objaw niespecyficzny, współwystępujący z innymi symptomami zaburzeń funkcjonowania (Bąk-Sosnowska). Istotą problemu jest aspekt emocjonalny. Nadmierna masa ciała stanowi obronę przed zagrażającym obiektem, bądź też własnymi emocjami. Szczególnie ważne miejsce zajmuje tutaj relacja dziecka z matką, jej ambiwalentny charakter niepozwalający na zaspokojenie przez dziecko podstawowych potrzeb emocjonalnych, w tym potrzeby miłości, akceptacji i bezpieczeństwa.
Współczesne badania wykazują również rolę nadopiekuńczości matki w kształtowaniu złych nawyków żywieniowych, w tym „przejadaniu się”. Ogińska-Bulik zauważa, iż nadmierna masa ciała często współwystępuje z przeżyciami traumatycznym czy urazami emocjonalnymi wieku dziecięcego. W efekcie wśród dorosłych dzieci alkoholików 40% to osoby otyłe. Nadmierna masa ciała towarzyszy również osobom, które w dzieciństwie były bite lub molestowane psychicznie i (lub) fizycznie. Dla nich otyłość stanowi formę muru bezpieczeństwa, chroniącą przed kolejnymi ciosami, obelgami i cierpieniem. Paradoksalnie właśnie to ciało, mające je chronić często sprowadza na nie kolejne cierpienia, obelgi czy razy.
Nadmierna masa ciała stanowi również obronę dla osób molestowanych seksualnie w dzieciństwie. Sprawia, że osoba pozbywa się zagrażającego elementu swojego ja, staje się aseksualna. Okaleczanie swojego ciała poprzez nadmierne jedzenie stanowi również formę autoagresji, kary wymierzanej ciału, które spowodowało tyle bólu. W końcu otyłość daje nam poczucie władzy nad ciałem, siły, kompensuje poczucie niepewności i lęku.
Pomimo kosztów psychicznych, fizycznych oraz społecznych, jakie wiążą się z otyłością, psychologowie zauważają szereg korzyści płynących z nadmiernej masy. Otyłość często postrzegana jest jako identyfikacja z osobą bliską, podziwianą w dzieciństwie. Inną zaletą, jest ułatwienie kontaktów z innymi ludźmi. Kontakt zostaje pozbawiony elementów seksualnych, co ułatwia komunikację, pozwala skupić rozmówcy uwagę na omawianym problemie. Z drugiej strony osoby otyłe często postrzegane są jako sympatyczne, wesołe i dobre, ale również pozbawione problemów, żyjące beztrosko. Często szczególnie osoby sfrustrowane, zmęczone poszukują takich towarzyszy.
Nie jest to test motywujący do odchudzania, choć walczyć o siebie należy, a nawet trzeba. W tym artykule chciałam pokazać jak wiele jest powodów otyłości i problemów, które się z nią wiążą i jak trudno czasem osobie z nadwagą podjąć walkę o siebie.
Otyłość nie jest tylko spowodowana złą dietą, często problem zaczyna się w głowie, zaś ciało jest tylko jego nośnikiem. Kiedyś miałam okazję poznać piękną, sympatyczną, zarażającą optymizmem i niezwykle inteligentną kobietę. Gdy się poznałyśmy była już matką dorosłych dzieci, miała piękny dom, udane małżeństwo i sporą nadwagę. Wciąż się rozwijała i zdobywała nowe umiejętności. Sądzę, że jej wiedza, na temat zasad żywienia nie ustępowała mojej. Z czasem opowiedziała mi o swojej nadwadze i krzywdach jakich doznała w dzieciństwie, była jedną z pierwszych kobiet w moim życiu, traktujących swoją otyłość jako mur obronny. Dlatego czasem warto się zastanowić, zanim się z wyrokuje teorię pt. „wystarczy mniej jeść” czy „rusz wreszcie dupsko”.
Literatura:
M.Bąk-Sosnowska „Między ciałem a umysłem” Kraków 2009N.Ogińska-Bulik „Psychologia nadmiernego jedzenia” Łódź 2004