Nałóg jedzenia. Sprawdź czy też jesteś uzależniony
Aktualizacja: 3 lutego, 2015
Jakie mamy skojarzenia ze słowem nałogowiec? W twojej głowie zapewne kreuje się obraz alkoholika upijającego się do nieprzytomności lub narkomana wciągającego biały proszek z przekrwionymi oczami. Ewentualnie myślisz o palaczach trawki, którzy trwają w błogostanie przy dźwiękach muzyki reggae. Ale czy pomyślałeś że nadmierne objadanie się jest takim samym nałogiem jak alkoholizm czy narkomania?
Uzależnienie od narkotyków i uzależnienie od jedzenia są związane z identycznymi mechanizmami przemian biochemicznych. Zarówno głód narkomana jak i głód osoby uzależnionej od jedzenia jest usuwany przez te same procesy, których rezultatem jest chwilowy wzrost produkcji endorfin. Nałogowiec przez tę krótką chwilę pogrąża się w błogostanie, czuje się szczęśliwy i bezpieczny. Świadomość, że poprawa nastroju będzie chwilowa, a kolejne okresy głodu coraz bardziej dotkliwe nie są wystarczające, aby zerwać z nałogiem. Różnica pomiędzy narkomanem i alkoholikiem, a osobą uzależnioną od jedzenia jest jedynie taka, że bodźce związane z brakiem neuroprzekaźników są mniej intensywne. Ta subtelna różnica sprawia, że szanse osoby, która kompulsywnie sięga po jedzenie na wyjście z nałogu są znacznie większe, niż w przypadku osób uzależnionych od substancji odurzających.
Nałóg jedzenia
Niestety procent osób kompulsywnie jedzących, które podejmują walkę z nałogiem jest bardzo niewielki. Wynika to z tego, że dajemy społeczne przyzwolenie na objadanie się. Jeśli zdarzy ci się wypić za dużo i nie jest to pierwszy raz, prędzej czy później, któryś ze znajomych zwróci ci uwagę i zasugeruje, abyś przystopował. Również w przypadku palenia, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie „ nie pal tego świństwa, zmarnujesz sobie płuca”. Natomiast nałogowi jedzenia możemy oddawać się bez skrępowania. Często wręcz jesteśmy zachęcani do spożywania kolejnych dokładek, a odmowa może spowodować, że osoba, która nam je proponuje poczuje się urażona. Dlaczego nikt nie powie osobie z wyraźną nadwagą, która sięga po kolejną porcję ciasta „ słuchaj, to ci nie pomoże, a może spowodować cukrzycę i problemy z nadciśnieniem” ?
Z drugiej strony, jeśli już zostanie dostrzeżony problem kompulsywnego jedzenia to zwykle nie traktuje się go poważnie. Osoby cierpiące na wewnętrzny przymus nadmiernego jedzenia uważa się za słabych, leniwych żarłoków, którzy nie mają silnej woli i charakteru. Oczekuje się od nich, że przejdą na dietę i zgubią zbędne kilogramy. Tymczasem problem ten jest znacznie bardziej skomplikowany. Koncentracja na jedzeniu i wadze ciała nie da efektów, jeśli nie weźmiemy pod uwagę zagadnień psychologicznych, które są prawdziwą przyczyną choroby.
Jak walczyć z uzależnieniem od jedzenia?
Leczenie osób, u których stwierdzono zaburzenie związane z kompulsywnym sięganiem po jedzenie musi odbywać się na wielu polach. Po pierwsze trzeba zacząć od konfrontacji z problemem, czyli dostrzeżenia go wraz ze wszystkimi konsekwencjami, które wpływają na jakość życia. Następnie należy podjąć świadomą decyzję wiążącą się z chęcią rzucenia nałogu i wolą rozpoczęcia leczenia. Na tym etapie trzeba zająć się sferą psychiczną naszego ciała. Aby walka z nałogiem była skuteczna musimy znaleźć nawyki, emocje i problemy, które sprawiają, że sięgamy po jedzenie bez opamiętania. Dopiero, kiedy uda zaprowadzić się porządek w tej sferze życia możemy zacząć myśleć o zmianach związanych z wprowadzeniem zdrowego jadłospisu i ćwiczeń fizycznych.
Pokonanie nałogu własnymi siłami to niesamowicie ciążka praca, dlatego jeśli czujesz, że zadanie cię przerasta nie bój się szukać pomocy. Poszukaj w twojej okolicy zaufanego psychologa lub najlepiej psychodietetka, który fachowo zajmie się twoim leczeniem. Jeśli twoje środki finansowe na to nie pozwalają to zadbaj o obecność osoby, która zapewni psychiczne zrozumienie i będzie dla ciebie podporą w trudnych chwilach.