Wpływ pracy jelit na samopoczucie
Aktualizacja: 11 grudnia, 2015
Jelita to gigantyczny matrix, który rejestruje nasze życie wewnętrzne i oddziałuje na podświadomość
– pisze mikrobiolog Giulia Enders w książce „Historia wewnętrzna. Jelita – najbardziej fascynujący organ naszego ciała”. Dowiedz się, dlaczego coraz częściej jelita nazywane są drugim mózgiem naszego organizmu!
Rola mózgu i jelit w odczuwaniu emocji
Za odczuwanie emocji odpowiadają konkretne obszary w mózgu, które należą do tzw. układu limbicznego. Składa się on z elementów, które należą do mózgowia m. in. z hipokampa oraz ciałka migdałowatego, ponadto w jego skład wchodzą: wzgórze, podwzgórze, kilka jąder w śródmózgowiu oraz struktury łączące poszczególne elementy ze sobą. Układ limbiczny należy do układu motywacyjnego, którego działanie opiera się na szlaku wychwytu neuroprzekaźnika serotoniny. Pobudzenie neuronów dopaminowych zaangażowanych w odczuwanie przyjemności, powoduje, że nasz nastrój ulega polepszeniu.
Specjalista medycyny rodzinnej – Magdalena Rybner zauważyła, że jelita mają specjalne i bezpośrednie połączenie z mózgiem i informują go o „życiu wewnętrznym”. Tłumaczy, że proces opiera się na działaniu nerwu błędnego, który biegnąc z jelit przez przeponę mija serce, płuca oraz przełyk, mając bezpośrednie ujście w mózgu. Impulsy wysyłane przez jelita trafiają m. in. do układu limbicznego, ciałka migdałowatego oraz hipokampu. Fakt, że struktury te należą do układu odpowiedzialnego za zapamiętywanie, własną motywację, rozróżnianie emocji oraz za regulację zachowań sprawia, że równocześnie wpływa to na stan naszej kondycji psychicznej.
Wpływ stanu jelit na samopoczucie
Jelita pokryte są od wewnątrz specjalistyczną tkanką GALT należącą do MALT, czyli tkanki limfatycznej związanej z błonami śluzowymi. GALT (tkanka limfatyczna związana z błonami śluzowymi jelit) ochrania wnętrze organizmu, gdyż flora bakteryjna jelit pokryta jest mikroorganizmami walczącymi z drobnoustrojami chorobotwórczymi. Równocześnie tworzy na powierzchni ochronną barierę chemiczną bogatą w przeciwbakteryjny śluz, stwarza warunki do rozwoju korzystnej flory bakteryjnej jelit, dzięki czemu usprawniają perystaltykę i ruchy robaczkowe. Na powierzchni GALT znajduje się ok 70% wszystkich limfocytów, które odpowiedzialne są za odporność organizmu. Badania przeprowadzone przez irlandzkich naukowców potwierdziły, że korzystna mikroflora wpływa pozytywnie na nasze samopoczucie. Dzieje się tak ponieważ aż 90% serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia produkowane jest w enterocytach – czyli komórkach nabłonka jelitowego! Badacze podawali myszom przez kilka tygodni preparaty zawierające przyjazne dla flory bakteryjnej jelit drobnoustroje, a następnie badali ich funkcje poznawcze. Stwierdzili, że zwierzęta są lepiej zdeterminowane, ich krew wykazała niższy poziom hormonów stresu, szybciej się uczyły i zapamiętywały, w porównaniu z koleżankami, które zostały potraktowane drobnoustrojami niekorzystnie współpracującymi z florą bakteryjną jelit.
Łatwo zauważyć, że wpływ stanu naszych jelit ma swoje odbicie w stanie emocjonalnym i motywacji do działania. Osoby cierpiące na choroby jelit częściej narażone są na złe samopoczucie, depresję czy stany lękowe. Cierpiąc na niestrawność lub z powodu objawów przejedzenia nie potrafimy w pełni cieszyć się z otaczającego nas świata, gdyż nieprzyjemny ból brzucha sprawia, że chętniej zostaniemy w domu niż wyjdziemy na spotkanie z przyjaciółmi. Dzieje się tak ponieważ aż 90% serotoniny wędrującej do mózgu produkowana jest właśnie w jelitach! Zaburzenia pracy tego organu sprawiają, że ilość neuroprzekaźnika szczęścia okazuje się niewystarczająca. Gdy zdrowo się odżywiamy, jemy świeże produkty, w naszej diecie obecny jest błonnik oraz dostarczamy zdrowe kultury bakterii obecne w przetworach mlecznych, pomagamy z zewnątrz naszym jelitom utrzymywać odpowiednią florę bakteryjną. To właśnie brak równowagi w jej składzie powoduje spadek nastroju i złe samopoczucie. Podczas sytuacji stresowych, gdy nasz organizm musi walczyć i stawić czoła nowej sytuacji, potrzebuje więcej energii, by sprostać nowym wymaganiom. Krew zostaje przekierowana na mięśnie i mózg, na czym cierpi ukrwienie układu pokarmowego w tym jelit. Zaczynają one produkować zdecydowanie mniej ochronnego śluzu, co stwarza idealne warunki do namnożenia niekorzystnej flory bakteryjnej. Jeżeli jest to sporadyczny incydent, nie mamy się czym martwić. Jeżeli natomiast stale się stresujemy, zbyt niskie ukrwienie jelit powoduje, że ścianki stają się słabsze i mniej zdolne do pełnienia swoich funkcji. Pomocna może okazać się suplementacja odpowiednimi szczepami kultur bakterii.