Syndrom chińskiej restauracji – przyczyny, objawy, leczenie i dieta
Aktualizacja: 23 czerwca, 2017
Mdłości, ból głowy, zlewne poty i zaczerwienie skóry po wyjściu z ulubionej chińskiej knajpki to niekoniecznie konsekwencje męczących wyrzutów sumienia po wątpliwie zdrowym posiłku. Możliwe, że cierpisz na rzadką dolegliwość zwaną syndromem chińskiej restauracji, której objawy pojawiają się zwykle po spożyciu orientalnych potraw. Czym więc mógł zawinić Twój ulubiony sos sojowy i czy powinieneś zmienić gusta smakowe?
Syndrom chińskiej restauracji
Syndrom chińskiej restauracji, inaczej zwany chorobą Kwoka, jest zespołem objawów pojawiających się po spożyciu egzotycznych potraw, zwłaszcza kuchni orientalnej. Schorzenie nie występuje często, jest więc stosunkowo słabo poznane i rzadko kojarzone ze spożyciem potraw azjatyckich. Zdarza się, że objawy syndromu chińskiej restauracji mylone są z dyskomfortem wywołanym spożyciem produktów ciężkostrawnych, sycących i ostrych, z których znana jest kuchnia Orientu.
Syndrom chińskiej restauracji – przyczyny
Winowajcą objawów występowania syndromu chińskiej restauracji jest glutaminian sodu – dodatek do żywności odpowiedzialny za poprawę smaku potraw, zawarty w wielu produktach i daniach. Szczególnie popularny jest w rejonach Dalekiego Wschodu. Tamtejsi kucharze wykorzystują jego poprawiające walory smakowe właściwości od setek lat, używając jako dodatek do potraw listownicę japońską – wodorost znany jako kombu , charakteryzujący się wysoką zawartością kwasu glutaminowego. W końcu, wielbiciele umami – bo tak nazwano wyjątkowy smak tego związku – doczekali się wyizolowania z listownicy czystego kwasu glutaminowego i wyprodukowania przyprawy będącej oczyszczonym glutaminianem, znanym na Wschodzie jako Aji-no-moto , czyli istota smaku. Sformułowanie to trafnie pokazuje, jak wielką miłością darzony jest smak umami w krajach orientu i jak nieodłącznym składnikiem dań stał się glutaminian sodu. Jego sława szybko dotarła również na inne kontynenty, czyniąc ten związek jednym z najpopularniejszych dodatków do żywności i składnikiem wielu mieszanek przyprawowych, oznaczany symbolem MSG lub E621. Mimo, iż oficjalnie nie jest zdiagnozowany jako substancja szkodliwa, nieliczni pechowcy prawdopodobnie nie tolerują jego dodatku i po spożyciu manifestują objawy nietolerancji pokarmowej.
Syndrom chińskiej restauracji – objawy
Objawy występują zwykle niedługo po spożyciu produktów będących źródłem glutaminianu sodu. Mimo iż nazwa schorzenia sugeruje dolegliwości pojawiające się wyłącznie po wizycie w chińskiej restauracji, nie musi to być regułą. Powszechność wykorzystania glutaminianu sodu jest na tyle duża, że nie ogranicza się jedynie do kuchni orientalnej. Wszystkie produkty wysokoprzetworzone, typu instant, a także sosy i mieszanki przyprawowe bardzo często zawierają jego dodatek. Może się również okazać, iż mała ilość spożytego glutaminianu nawet u osoby go nietolerującej nie wywoła objawów, jednak popularność jego wykorzystania w różnych produktach spożywczych da na tyle duże sumaryczne spożycie, że pojawią się objawy takie jak:
- ból głowy,
- zlewne poty,
- zaczerwienienie skóry, wypieki na twarzy,
- drętwienie lub pieczenie jamy ustnej lub gardła,
- nudności, bóle brzucha, dyskomfort trawienny,
- zmęczenie,
- skurcze i osłabienie mięśni i stawów.
W rzadkich przypadkach zdarzają się objawy potencjalnego zagrożenia życia, przypominające bardziej reakcje alergiczne, niż nietolerancję czy nadwrażliwość pokarmową. Pojawiają się wtedy:
- ból w klatce piersiowej,
- kołatanie serca,
- opuchlizna gardła,
- trudności w oddychaniu, duszność i kaszel (tzw. astma chińskiej restauracji).
Poważnych objawów, obejmujących zaburzenia oddychania i pracy serca nie wolno bagatelizować. Zalecana jest jak najszybsza konsultacja z lekarzem, którego należy poinformować o spożyciu produktu, po którym wystąpiły dolegliwości.
Syndrom chińskiej restauracji – leczenie
Łagodne objawy (ból głowy, lekkie nudności) nie wymagają hospitalizacji. Nie istnieje też ściśle określone leczenie objawowe – złe samopoczucie po orientalnej uczcie zwykle przechodzi samoistnie. Leczenie przyczynowe polega oczywiście na unikaniu spożywania czynnika wywołującego dolegliwości, czyli glutaminianu sodu. Należy więc zrezygnować nie tylko z potraw kuchni azjatyckiej, ale i produktów przetworzonych, gotowych sosów i przypraw, które w składzie zawierają MSG. Wiąże się to z dokładnym sprawdzaniem etykiet kupowanych produktów, które bardzo często zawierają ten składnik. Niestety, także wyjścia do chińskich restauracji muszą stać się dość rzadką przyjemnością – chyba, że przekonamy kucharza do zrezygnowania z dodatku MSG, co niestety ma dość niewielkie szanse powodzenia, szczególnie jeśli szef kuchni jako rodowity mieszkaniec Dalekiego Wschodu będzie uważał glutaminian sodu za „Aji-no-moto”.
Syndrom chińskiej restauracji – dieta
W tym przypadku dieta jest jednocześnie sposobem leczenia – co jak na ironię praktykowane jest w Chinach od wieków. Głównym zaleceniem żywieniowym w zespole chińskiej restauracji jest więc unikanie spożycia produktów zawierających glutaminian sodu, szczególnie w dużych ilościach i zbyt częstego. Należy również zwrócić uwagę, czy objawy występują jedynie po spożyciu MSG. Być może warto przeprowadzić diagnostykę w kierunku alergii i nietolerancji pokarmowych (np. orzechy), zdarzające się dużo częściej niż nadwrażliwość na glutaminian sodu, a które często spożywane są w tym samym daniu co MSG. Mimo to, najbezpieczniejszym wyjściem okazuje się jednak unikanie spożywania produktów wysokoprzetworzonych oraz dodatków do żywności – taka praktyka nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Syndrom chińskiej restauracji to dość rzadkie schorzenie wywołane nadwrażliwością na glutaminian sodu, popularny składnik kuchni orientalnej, nadający potrawom wyjątkowy smak umami. Nietolerancja na MSG z reguły daje dość łagodne objawy, jednak wystąpienie nawet mało dokuczliwych dolegliwości po spożyciu kurczaka w sosie sojowym czy marynowanego tofu są wskazaniem do omijania chińskich restauracji „szerokim łukiem”. Może się to okazać prostsze, niż próba nakłonienia azjatyckiego kucharza do rezygnacji z „Aji-no-moto”, czyli istoty smaku, jaką określa się glutaminian sodu – jeden z najpopularniejszych dodatków do żywności i niepozorny winowajca syndromu chińskiej restauracji.
Akurat wierze w to, ze nie potwierdzono, ze to wlasnie glutaminian sodu czy disodowy jest winowajca.
A to dlatego, ze raz na jakis czas mam wszystkie objawy po zjedzeniu zamowionej chinszczyzny.
Jednak w codziennej diecie w ogole nie ograniczam tego skladnika i jeszcze nigdy nie przydarzylo mi sie to, co po zjedzeniu chinszczyzny.
Takze nie wierzcie tym, co obwiniaja MSG. Tu musi chodzic o jakis inny skladnik, jakis grzyb, czy bambus, czy moze zupelnie co innego.
Jedyne co wiem, ze wystepuje to tylko w chinskich restauracjach.
Mam nadzieje, ze pomoglem komus, kto ma ten syndom a niepotrzebnie ten skladnik diety odrzucil.
Pozdrawiam
Zgadzam sie i potwierdzam. Robie chinszczyzne w domu, z uzyciem sosow sojowych i innych skladnikow i nigdy nic mi sie nie przydarzylo, a po zjedzeniu chinszczynzy, co ciekwe tylko z jednej restauracji (jadam czasem w roznych restauracjach, choc po osttanim ataku boje sie troche testowac chinskie restauracje) mam klasyczne objawy Syndromu Chinskiej restauracji.